Katarzyna W.: odmówiłam wizji lokalnej, bo nie udusiłam Madzi
Katarzyna W. podejrzana o zabicie córki, 6-miesięcznej Magdy, nie zamierza uciekać z kraju i nie boi się rozprawy. Kobieta twierdzi, że jest niewinna. Wbrew temu, co pisała o niej kilka dni temu "Gazeta Wyborcza", mówi tez, że nie brała udziału w żadnej wizji lokalnej - informuje "Super Express".
05.10.2012 | aktual.: 05.10.2012 13:46
Według "Gazety Wyborczej" do wizji lokalnej doszło w sierpniu. Miała ona ostatecznie pogrążyć Katarzynę W.
Matka Madzi jednak zaprzecza, by uczestniczyła ostatnio w eksperymencie śledczym. Jak mówi, odmówiła udziału w wizji lokalnej, bo jest niewinna.
Sprawa Madzi z Sosnowca
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia br. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem przyznała, że zginęła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku; miała wypaść jej z rąk. Wskazała miejsce ukrycia zwłok. Na początku lutego policja znalazła ciało dziecka w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy torach kolejowych w Sosnowcu.
Katarzyna W. usłyszała wówczas zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i została aresztowana na dwa miesiące. W areszcie spędziła kilkanaście dni, ponieważ w połowie lutego Sąd Okręgowy w Katowicach wydał decyzję o jej zwolnieniu. Wnioskował o to jej obrońca. Sąd uznał wtedy, że obawa, iż kobieta ucieknie lub będzie się ukrywać, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.
Kobieta przebywała w areszcie jeszcze w lipcu, kiedy prokuratura na podstawie opinii biegłych zmieniła stawiane jej zarzuty z nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka na zabójstwo. Decyzję o aresztowaniu podejrzanej sąd zamienił na dozór policji i zakaz opuszczania kraju.