Katarzyna W. już wie, że przegra proces. Szykuje plan
Katarzyna W., oskarżona o zabójstwo córeczki Madzi nie pogodziła się z tym, że spędzi następne miesiące za kratami, choć wie, że przegra ten proces. Zdaje sobie sprawę, że jedyną szansą na uniknięcie kary może być dla niej odwołanie od wyroku, a ten może usłyszeć 26 sierpnia. Dlatego nie złożyła zażalenia na przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące.
To jej nowy sposób na uniknięcie odpowiedzialności. Liczy na to, że po wyroku skazującym sąd apelacyjny mógłby skierować sprawę do ponownego rozpoznania i proces zacznie się od nowa. Zmieni się sędzia, a ona może zostać uniewinniona. Dlatego W. chce jak najszybszego zakończenia procesu. - Nawet jeśli moja klientka zostanie skazana w pierwszej instancji, możemy składać apelację, a decyzje sądów mogą być różne - zauważa jej obrońca, mec. Arkadiusz Ludwiczek.
W nowym procesie dalej dowodziłaby, że nie udusiła Madzi, że jej córeczka zmarła wskutek upadku i laryngospazmów. - Zażalenie na areszt mogłoby przedłużyć proces. Akta sprawy wędrują bowiem do sądu apelacyjnego, a tymczasem kolejna rozprawa jest wyznaczona na 26 lipca - stwierdza mec. Ludwiczek.
Zapowiedział, że ponownie będzie składał wniosek o powołanie biegłych z zakresu medycyny sądowej, laryngologii i neonatologii. Poprzedni tej samej treści został przez sąd oddalony 10 lipca. Teraz mecenas Ludwiczek bierze również pod uwagę taką możliwość. Jeśli sąd znów odrzuci jego wniosek, to 19 sierpnia proces się zakończy. Sąd przesłucha wtedy ostatnich świadków, a za tydzień Katarzyna W. usłyszy wyrok.
- Przy skomplikowanych sprawach, a ta do takich należy, sąd oddala termin ogłoszenia wyroku o tydzień. Wyrok może zapaść 26 sierpnia - szacuje prokurator Zbigniew Grześkowiak. Będzie wnioskował dla Katarzyny W. o karę 25 lat więzienia lub dożywocie. Chytry plan może więc lec w gruzach. Jeśli dostanie karę więzienia powyżej trzech lat, to na czas apelacji i tak nie opuści aresztu.
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl: Zgon. Kolonie jak z horroru! Robale i...
