Katarasińska: pani Kruk już pakuje walizki
Można przypuszczać, że pani przewodnicząca Kruk wydawała postanowienie o Polsacie, czy tez pisała do rozgłośni dyscyplinujące pismo w przekonaniu, że działa z mocy prawa. To pismo tylko pomogło Trybunałowi, było przywoływane jako dowód na możliwość nadużywania tego typu zapisów o etyce dziennikarskiej w ustawie - powiedziała Iwona Śledzińska-Katarasińska, która wraz z Pawłem Kowalem była gościem w "Poranku Radia TOK FM".
24.03.2006 | aktual.: 24.03.2006 11:39
Jacek Żakowski: Kto dziś jest przewodniczącym KRRiT?
Iwona Śledzińska-Katarasińska: Dzisiaj jeszcze przewodniczącą jest pani Elżbieta Kruk, bo nie sądzę, żeby orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zostało już opublikowane. Ale myślę, że pakuje walizki. Zostanie w KRRiT, ale nie będzie w gabinecie przewodniczącego.
A jak wczorajsza decyzja trybunału ma się do wcześniejszych decyzji pani Elżbiety Kruk? Czy one były legalnie wydawane, na przykład decyzja o karze dla Polsatu? Czy zostaną one unieważnione, ponieważ jej wybór był niekonstytucyjny?
- Dopytałam się w trybunale, bo dla nas to też było intrygujące. Ta decyzja pani Kruk może być zaskarżona, ale z powodu samej decyzji trybunały na pewno nie zniknie. Może zostać zaskarżona jak każda decyzja przewodniczącego KRRiT do NSA, NSA może będzie brało pod uwagę również to, że decyzję wydawała osoba, która nie do końca powinna być przewodniczącym. Ale prawo nie działa wstecz, ta osoba będąc przewodniczącą wydawała decyzje do momentu ogłoszenia wyroku.
Mając przekonanie, że jest przewodniczącą.
- Tak. Nie jest to takie proste, niestety prawo jest bardzo skomplikowane w takich sytuacjach. Niemniej przy zaskarżeniu takich decyzji każdy sąd bierze jakieś ewentualności pod uwagę. Nie tylko nominacja pani Kruk jest zakwestionowana przez trybunał, ale także podstawa prawna, na którą się powoływała przy tych decyzjach, czyli prawo KRRiT do egzekwowania zasad etyki dziennikarskiej. W tej sytuacji ta decyzja jest ważna, czy jest nieważna? No bo jeżeli została wydana na podstawie fałszywej podstawy prawnej...
- Prezes Safjan i przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich podczas takiej wymiany zdań stwierdzili, że tego typu podstawy przestają istnieć w momencie wydania orzeczenia trybunału. Można przypuszczać, że pani przewodnicząca Kruk wydawała postanowienie o Polsacie, czy też pisała do rozgłośni dyscyplinujące pismo w przekonaniu, że działa z mocy prawa. To pismo tylko pomogło trybunałowi, bo było przywoływane jako dowód na możliwość nadużywania tego typu zapisów w ustawie o etyce dziennikarskiej
Przyjmijmy, że te decyzje były mimo wszystko legalne, będą zaskarżalne i tak dalej. Ale co dalej? Czy z tego wynika, że KRRiT już nie będzie mogła nas uczyć etyki dziennikarskiej?
- Jeśli zorganizuje seminarium i zaprosi dziennikarzy to chyba mogła wygłosić swój pogląd.
Tak, jeśli przyjdziemy.
- Nie będzie mogła w swoich decyzjach, tam gdzie jest jej władztwo powoływać się na tego typu bardzo nieprecyzyjne zapisy.
Czyli nie będzie mogła już na przykład ukarać Polsatu za wypowiedź pani Szczuki?
- Jeżeli by chciała się powołać na ten przepis to oczywiście nie. KRRiT nie mogłaby na przykład przy powtórnym udzielaniu koncesji powoływać się na ten przepis, że: "Oj, nie udzielę ci słoneczko koncesji, bo ty nie przestrzegałeś etyki dziennikarskiej."