Prezydent wyjaśnił swoją nieobecność na południu kraju
- Udam się na tereny objęte powodzią, kiedy minie stan bezpośredniego niebezpieczeństwa. Teraz moja obecność odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda powiedział we wtorek, że uda się na tereny objęte powodzią, kiedy minie stan bezpośredniego niebezpieczeństwa. Podkreślił, że teraz jego obecność w tamtym rejonie odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców. Prezydent zaapelował też o pomoc dla mieszkańców południa Polski.
- Obecność prezydenta zawsze angażuje służby, konieczne jest zapewnienie prezydentowi bezpieczeństwa, to kwestia protokołów (...). Jeżeli będę tam obecny w tej chwili, kiedy trwa walka z powodzią, to będzie to odciągało ratowników i ludzi, którzy mogą zająć się kwestią bezpieczeństwa mieszkańców, ratowania mienia itd. - powiedział we wtorek w Warszawie prezydent.
Zapowiedział, że uda się na tereny dotknięte powodzią, kiedy tylko zakończy się okres bezpośredniego niebezpieczeństwa. Zwrócił również uwagę na terenach objętych powodzią jest szef BBN Jacek Siewiera.
Duda zaapelował również do obywateli i przedsiębiorców o solidarność z mieszkańcami obszarów dotkniętych powodzią. - Apeluję o tą pomoc do wszystkich, w całej Polsce - powiedział prezydent.
Poinformował również, że Kancelaria Prezydenta wraz z BBN przygotowuje transport 18 ton najpotrzebniejszych produktów, w tym wody pitnej dla poszkodowanych. Prezydent wyraził nadzieję, że w środę ten transport zostanie wysłany do Bystrzycy Kłodzkiej.
Prezydent przekazał też, że Kancelaria Prezydenta udostępnia też ośrodek w Wiśle, gdzie mają być zorganizowane zajęć szkolnych dla dzieci. Duda podziękował też strażakom i ratownikom walczących z powodzią.