Kasacje ws. Jagiełły i Długosza odrzucone
Sąd Najwyższy oddalił kasacje byłych posłów SLD Andrzeja Jagiełły i Henryka Długosza, skazanych w sprawie "przecieku starachowickiego" - poinformowali obrońcy b. parlamentarzystów.
Obrońca Długosza mec. Wojciech Czech powiedział, że sąd na posiedzeniu bez udziału stron (6 lipca) uznał, że w tej sprawie nie ma problemów prawnych i nie przyjął kasacji.
Adwokaci Długosza podnosili głównie problemy proceduralne i łączące się z wewnętrzną sprzecznością wyroku w zakresie wymiaru kary. To były przede wszystkim problemy proceduralne, bo SN nie zajmuje się na nowo ustalaniem stanów faktycznych, i w tym zakresie kasacja jest niemożliwa, więc wyłącznie uchybienia formalne mogły być kwestionowane w kasacji. W szczególności: brak doręczeń uzasadnień, utrudnienia obrony, nieuczciwość procesu - powiedział Czech.
Mecenas dodał, że jego klient nie będzie składał ponownie wniosku o ułaskawienie przez prezydenta.
Adwokat Jagiełły Kazimierz Jesionek powiedział, że obrońcy nawet nie wiedzieli, kiedy sąd zajmie się kasacją. Sąd oddalił kasację jako niezasadną. Dodał, że kasację złożył również trzeci oskarżony w procesie - Zbigniew Sobotka, ale ją wycofał.
Podnosiliśmy obrazę przepisów prawa materialnego; że Jagiełło nie popełnił przestępstwa, które mu przypisano - powiedział Jesionek. Według niego akt oskarżenia wobec Jagiełły był zupełnie chybiony - poseł został oskarżony o utrudnienie postępowania wobec grupy przestępczej i samorządowców, tymczasem sąd w Kielcach uznał go za winnego utrudnienia postępowania tylko wobec samorządowców, a sąd w Krakowie uznał go za winnego usiłowania utrudnienia postępowania wobec samorządowców.
Gdyby miał zarzut usiłowania, to byśmy się inaczej bronili, przyjęlibyśmy inny tryb obrony - powiedział Jesionek.
Po odbyciu połowy kary posłowie będą mogli starać się o przedterminowe zwolnienie.
Skazani w procesie o wyciek tajnych informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach odpowiednio na rok i półtora roku więzienia Andrzej Jagiełło i Henryk Długosz od 27 lutego odbywają kary pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny w Krakowie w listopadzie 2005 roku skazał prawomocnie na 3,5 roku więzienia również trzeciego z oskarżonych polityków - byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotkę. W grudniu ub. roku Sobotkę ułaskawił prezydent Aleksander Kwaśniewski, który złagodził jego karę do roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Również Jagiełło i Długosz wystąpili w grudniu do Kancelarii Prezydenta RP z prośbą o ułaskawienie. Prokuratura Krajowa skierowała prośby do sądów obu instancji orzekających w tej sprawie o ich zaopiniowanie. Zarówno Sąd Okręgowy w Kielcach jak i Sąd Apelacyjny w Krakowie zaopiniowały prośby negatywnie, co zakończyło procedurę ułaskawieniową. Ponowny wniosek o ułaskawienie skazani będą mogli złożyć po upływie roku.
Za niepoinformowanie prokuratury o wycieku z MSWiA tajnych informacji o zaplanowanej akcji CBŚ oraz wielokrotne składanie fałszywych zeznań i zatajanie prawdy przed Sądem Rejonowym w Kielcach stanął były komendant główny policji gen. Antoni Kowalczyk. Sąd uniewinnił generała od tych zarzutów, uznając jednocześnie, że był on pierwszym źródłem "przecieku starachowickiego" i za to powinien odpowiedzieć. Apelację złożyła prokuratura.