Kasa domowa
Pieniądze zaczynają pełnić w polskiej rodzinie nową, drażliwą rolę. Zdarza się, że wielkomiejskie małżeństwa traktują swój związek jak biznesową spółkę. W wielkim stylu wraca intercyza. Na popularności zyskują umowy prawne o dożywotnim utrzymywaniu rodziców. Jednocześnie wydłuża się czas pozostawania dorosłych dzieci na garnuszku rodziców. Przybywa dylematów, jak rządzić domową kasą - piszą w "Polityce" Agnieszka Niezgoda i Ewa Winnicka.
Stereotypowy podział ról, kiedy to mężczyzna dostarczał pieniędzy, a kobieta nimi gospodarowała (jak to zwykliśmy mawiać: chłop głową, baba szyją rodziny), wyraźnie odchodzi w Polsce do przeszłości. I jeśli kogoś dotyczy, to raczej rodzin nowobogatych niż przeciętnych. Pary najczęściej trzymają więc pieniądze we wspólnym worku, wspólnie decydując o jego opróżnianiu. Nie bez napięć, rzecz jasna - piszą publicystki.
Ich zdaniem prawdziwa finansowa burza rozpętuje się w dwuosobowej dotychczas rodzinie z chwilą pojawienia się dziecka. Dziecko pojawia isę coraz później, ale - z coraz potężniejszymi i bardziej rozłozonymi w czasie wpływami na budżet rodziny. W 2003 r. dzieci kosztować będą nas prawdopodobnie ok. 51 mld zł (szacunkowa wartość towarów kupionych dla dzieci po 19 roku życia). Pomiędzy 1993 a 2003 r. wartosć rynku towarów dziecięcych niemal się potroiła.
Żyjemy dziś coraz dłużej, ale kurczy się czas, kiedy ludzie mogą zarabiać wyłącznie na siebie - podaje "Polityka". Młodzi coraz później odcinają się od finansowej pępowiny rodziców, do 2030 r. w Polsce liczba osób w wieku poprodukcyjnym niemal podwoi się. Rośnie więc armia, którą już z trudem utrzymuje pracująca mniejszość - piszą publicystki.
Niezgoda i Winnicka zwracają uwagę, że wśród młodych małżeństw coraz większą popularnością cieszą się intercyzy. Młodych zamożnych do podpisania intercyz często popycha nie tyle wyrachowana zapobiegliwość, ile wygoda. "Intercyza to coś szerzej niż zwykła przewidziana kodeksem rodzinnym umowa małżeńska. Może regulować wszelkie kwestie, również po ustaniu małżeństwa. (...) W moim przypadku intercyza pozwoliła na szybki i kulturalny rozwód, a dzieki temu wzajemny szacunek" - skomentował Robert Smoktunowicz, adwokat i senator RP.