Kary finasowe dla gwiazd ABBY
Dwojgu członkom słynnego zespołu ABBA grożą ogromne kary finansowe, idące w miliony euro, za nadużycia finansowe.
Szwedzki Urząd Podatkowy domaga się od Bjoerna Ulvaeusa zwrotu ponad 87 mln koron szwedzkich (ok 9,1 mln euro), a od Anni-Frid Lyngstad (na scenie występowała jako brunetka) niemal 12 mln koron (1,3 mln euro). Na sumy te składają się niezapłacone podatki, narosłe procenty oraz kary pieniężne.
Fiskus twierdzi, że nie zapłacili oni podatków od dochodów w postaci tantiem za sprzedane nagrania zespołu w latach 1998-2003. W wypadku Bjoerna Ulvaeusa, który mieszka w Szwecji, jego dochody tylko z tego źródła miały wynieść 94,9 mln koron (10 mln euro).
Pieniądze te zostały "wyprane" w firmach należących do kompozytora, założonych w tzw. rajach podatkowych m.in. na brytyjskiej Wyspie Man na Morzu Irlandzkim i na Antylach Holenderskich na Morzu Karaibskim.
Ulvaeus ma ponadto ogromne dochody z praw autorskich za skomponowaną przez siebie lub wspólnie z Benny Anderssonem (też z ABBA) muzykę do kilku musicali m.in. "Mamma Mia".
Dochody Anni-Frid Lyngstad, mieszkającej od wielu lat w Szwajcarii, "prane" były poprzez spółki istniejące w Panamie i na Wyspach Dziewiczych. Ona sama nie będąc mieszkanką Szwecji nie musi płacić w niej podatków. Natomiast sztokholmski fiskus dowodzi, że ponieważ część jej zysków, w wysokości 38 mln koron (4 mln euro), pochodzi z działalności w Szwecji, powinny być one opodatkowane w tym kraju.
Nielegalne - zdaniem urzędu podatkowego - operacje gwiazd ABBA zostały odkryte przez powołany niedawno specjalny zespół rewidentów, którzy poszukują pieniędzy ukrywanych przez obywateli szwedzkich poza granicami kraju.
Według szacunkowych ocen, Szwedzi mają ukryte na różnych kontach zagranicznych ponad 6 mld euro, które nie są opodatkowane w kraju.
Nie wiadomo, czy w wypadku uznania zasadności zarzutów wobec obojga artystów, prokuratura nie wytoczy im dodatkowo sprawy sądowej.
Michał Haykowski