Kary dla "magnesowych" złodziei prądu
Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego przekonali się, że zgłaszając zakładowi energetycznemu reklamację licznika zawyżającego zużycie prądu narazili się na karę za nielegalny pobór energii. Sprawy trafiają do prokuratury - ogłasza "Gazeta Krakowska".
27.01.2006 | aktual.: 27.01.2006 07:53
Pewna mieszkanka Chrzanowa zaczęła dostawać bardzo wysokie rachunki za energię. Zgłosiła do Enionu reklamację. Przedstawiciele zakładu energetycznego sprawdzili działanie układu pomiarowego i stwierdzili, że jest uszkodzony. W ciągu dwóch tygodni Enion zarzucił kobiecie nielegalny pobór energii i wymierzył ok. 2 tys. zł kary.
To nie jedyny przypadek, gdy reklamacja kończy się karą. Odwołania nic nie dają. "Licznik jest uszkodzony z powodu przekroczenia dopuszczalnych błędów granicznych. Zmierzone błędy wskazują na osłabienie właściwości magnesu hamującego" - czytamy w ekspertyzie Okręgowego Urzędu Miar w Krakowie, na którą powołuje się Enion.
Ten ostatni zarzuca odbiorcom używanie magnesów neodymowych, przy pomocy których można oszukać licznik. Takie magnesy mają znacznie większą siłę przyciągania niż zwykłe - ferrytowe. Przyłożone do licznika, spowalniają jego obroty. Jednak po ściągnięciu powodują, że urządzenie pracuje w szybszym tempie i wykazuje większe zużycie energii.
Przedstawione przez przedsiębiorstwo energetyczne ekspertyzy nie mogą stanowić dowodu w sprawie, bo nie wskazują powodów uszkodzenia licznika. Nie wynika z nich, że ktokolwiek mógł ingerować w układ pomiarowo-rozliczeniowy, mając na celu sfałszowanie pomiarów - uważa Bernadetta Dereszowska, powiatowy rzecznik konsumenta w Chrzanowie. Kilku klientów Enionu złożyło u niej skargi.
Jednym z poszkodowanych jest pewien mieszkaniec Chrzanowa, który od kilku miesięcy toczy wojnę z zakładem energetycznym. Magnesu neodymowego nie używał, ale sprawa trafiła na policję. Był przesłuchiwany. W ostatnich dniach otrzymał decyzję o umorzeniu śledztwa przez prokuraturę.
Mimo to Enion zapowiedział wszczęcie egzekucji administracyjnej, powołując się na przepisy, zezwalające na pobieranie opłaty taryfowej. Egzekucja należności za nielegalny pobór energii może być prowadzona dopiero po wyroku sądu- twierdzi tymczasem Dereszowska.
Innego zdania jest Jan Burzej, dyrektor Terenowego Zakładu Dystrybucji Energii Elektrycznej w Sierszy. Odwołaliśmy się od umorzenia prokuratury - mówi. Rzeczywiście, w ekspertyzie wprost nie mówi się o zastosowaniu magnesu neodymowego, ale nie ma innej możliwości zatrzymania magnesu hamującego w liczniku.
Problemy z licznikami występują w całej Polsce. Pewnemu odbiorcy prądu w Bielsku poradzono, by zlecił ekspertyzę biegłemu sądowemu. Na liście Sądu Okręgowego w Katowicach figuruje nazwisko biegłego, który specjalizuje się w stwierdzeniu uszkodzeń liczników przez magnesy neodymowe. Ekspertyza nie jest jednak tania - ok. 2 tys. zł.(PAP)