Kary dla lekarzy, którzy odmówili protestu
Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi będzie karać
pracodawców i lekarzy, którzy nie przystąpili do akcji
protestacyjnej w służbie zdrowia - poinformowała
rzeczniczka Izby Adriana Sikora.
Będziemy wyciągać sankcje wobec tych lekarzy, którzy nie podporządkowali się uchwale Izby Lekarskiej. Zobowiązuje ona do solidarności i jedności. Jeśli nasze środowisko będzie podzielone, niczego nie wywalczymy - powiedziała Sikora.
Jak podkreśliła, akcja protestacyjna leży w interesie całego środowiska._ Jeśli ktoś tego nie czuje, nie poczuwa się do solidarności, to trzeba go do tego zobowiązać, zmusić._
Dodała, że lekarz, który nie wziął udziału w proteście, może zostać wezwany przed sąd lekarski, bądź rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Jego nazwisko może być opublikowane - wraz z miejscem jego pracy - w biuletynie Izby Lekarskiej "Panaceum".
Sikora zaznaczyła jednocześnie, że wyciągnięte zostaną konsekwencje wobec pracodawców, którzy nie pozwolili wziąć urlopu na żądanie. Jeśli pracodawcą jest lekarz, sprawą zajmie się Izba. Jeśli nie jest to lekarz, to osoba, której odmówiono wzięcia urlopu, będzie mogła zgłosić ten fakt w sądzie pracy- powiedziała.
Przypomniała, że kiedy kilka dni temu w regionie łódzkim był protest służby zdrowia, to były takie przypadki, gdzie szefowie placówek nie pozwolili wziąć urlopu na żądanie. Jeśli chodzi o piątkowy protest, to na razie nie mamy takich sygnałów - powiedziała.
Jak poinformował przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w regionie łódzkim Sławomir Zimny, wszystkie 56 szpitali w Łódzkiem przystąpiło w piątek do akcji protestacyjnej. Oznacza to, że około 10 tys. lekarzy wzięło urlop na żądanie.
W jednym z największych szpitali w regionie - szpitalu im. Kopernika w ośrodku onkologicznym nie wszyscy lekarze, którzy mogliby wziąć urlop, zrobili to, ponieważ część chorych ma zaplanowane cykle radioterapii, chemoterapii, których nie można przerwać. W pozostałych oddziałach szpitala pracują - ordynator, lekarz dyżurny i pielęgniarki.