Karta zgonu za pieniądze
"Wystawianie kart zgonu; przewóz zmarłych z
mieszkań" - takie ogłoszenie pojawia się w prasie krakowskiej.
Usługi oferuje PROSMED. To pierwsza prywatna firma w województwie,
która wystawia karty zgonu, oczywiście odpłatnie. Jednak
działalność ta nie została zarejestrowana w Urzędzie Wojewódzkim,
formalnie pozostaje więc poza wszelką kontrolą - pisze "Dziennik
Polski".
Do niedawna karty zgonu wystawiali m.in. lekarze pogotowia ratunkowego. Ale po tzw. aferze łódzkiej, by uniknąć ewentualnych podejrzeń - zmieniono zasady. "Teraz wystawiamy kartę informacyjną, na podstawie której lekarz rodzinny wypisuje potem kartę zgonu" - wyjaśnia dr Jacek Pachota z Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Zbigniew Baran, właściciel PROSMED-u i firmy pogrzebowej "Karawan" uznał, że nic nie stoi na przeszkodzie, by czynność tę wykonywał lekarz zatrudniony przez firmę prywatną i de facto tylko przez nią kontrolowany.
Zdaniem gazety, sprawa jest jednak skomplikowana. Bo, czy jeśli lekarz - zatrudniony w prywatnej firmie, świadczącej równocześnie usługi pogrzebowe - nabierze podejrzeń, że rodzina pomogła w skróceniu cierpień ciężko chorego dziadka, nie stłumi swych wątpliwości i nie pominie koniecznego w takim przypadku Zakładu Medycyny Sądowej? Wiadomo bowiem, że w razie wysłania tam zwłok, szansa na ich powrót do "jego" firmy pogrzebowej - przy coraz bardziej brutalnej konkurencji na rynku tych usług - zasadniczo maleje. Zbigniew Baran nie ma takich wątpliwości:_ "Po pierwsze lekarz ma swoją etykę, po drugie jest odpowiedzialny za to, co pisze w karcie"_ - przekonuje.
"Nie wydawaliśmy zgody PROSMED-owi na wystawianie kart zgonu. Dlatego podjęliśmy decyzję o skontrolowaniu firmy" - informuje "DP" Anna Szypulska, szefowa oddziału rejestracji ZOZ-ów w Urzędzie Wojewódzkim. (PAP)