Karp już w drodze na wigilijny stół
Ryby najpierw trafią do stawów, tzw. zimochowów z bieżącą wodą, gdzie ich mięso straci posmak mułu, a później w ręce hurtowników, handlarzy i sklepikarzy - pisze "Głos Szczeciński".
02.12.2004 | aktual.: 02.12.2004 07:30
Jeszcze na dobre nie rozpoczęły się karpiowe żniwa, a rybacy już narzekają. Ich zdaniem ceny karpia są za niskie i nie rekompensują kosztów hodowli - podaje dziennik. Produkcja kilograma ryby kosztuje 8-9 złotych. Karp zza Odry i z Czech w supermarketach i dużych sklepach jest o połowę tańszy. By zarobić na karpiu, musiałby kosztować w hurcie 12-13 złotych - mówią.
Karp nie będzie w tym roku tani, ale ceny nie powinny być wyższe od tych sprzed roku. Handlowcy upierają się przy 12-14 złotych za kilogram. Zapewniają przy tym, że ryby będzie pod dostatkiem, dla każdego wystarczy. W wigilijny wieczór i święta zjadamy około 24 tysięcy ton karpia. Statystyczny Polak je około 9 kilogramów ryb rocznie. W diecie prym wiodą łososie, makrele i pstrągi - informuje "Głos Szczeciński". (PAP)