Karol Wojtyła – poeta, dramatopisarz, aktor
Zapowiada się nadzwyczajny aktor – mawiał o Karolu Wojtyle jeden z najlepszych polskich reżyserów, Juliusz Osterwa. Trwała wojna, a przyjaciele zastanawiali się, czy dwudziestoletni Karol zwiąże się z teatrem, pozostanie poetą czy może zajmie się filozofią...
09.04.2005 | aktual.: 09.04.2005 09:36
Poezja to „wielka pani, której trzeba się całkowicie poświęcić: obawiam się, że nie byłem wobec niej zupełnie w porządku” – mówił Jan Paweł II, gdy w 1979 r. pierwszy raz wydano zbioru jego „Poezji i dramatów”. Media informują, że papież z chwilą wyboru na Stolicę Piotrową zaprzestał pisania dzieł literackich. Nie jest to do końca prawdą, nie tylko dlatego, że stereotyp: „poetą jest się przez całe życie”, potwierdza się w przypadku papieża w stu procentach.
Ludzie, którzy wiedzieli o jego miłości do poezji, wiedzą, że dla Jana Pawła II była zawsze szczególną, egzystencjalną wartością, „przekonaniem, że poezja odsłania, doświadcza, wyraża jakiś wymiar istnienia, który pozostaje niedostępny”. To, że papież nie przestał tworzyć, potwierdza też wydany niedawno poemat „Tryptyk Rzymski”, który nie był przeznaczony do publikacji.
Papież uległ jednak prośbom przyjaciela, Marka Skwarnickiego, krakowskiego poety i znakomitego interpretatora jego twórczości. Dlatego od kilku dni dziennikarze spekulują, że najprawdopodobniej w szufladach Jana Pawła II pozostały utwory pisane przez ponad ćwierć wieku pontyfikatu.
Rangę Karola Wojtyły jako świetnego religijnego poety potwierdzili m.in. Zygmunt Kubiak i Czesław Miłosz. Nasz noblista podkreślał jednak, że dzieła Jana Pawła II interpretować należy w kategoriach mistyczno-metafizycznych. Zebraną dotąd twórczość Karola Wojtyły chwalili recenzenci – wielu nie uniknęło niezbyt merytorycznych zachwytów, pisanych „metodą na papieża”, a podyktowanych obawą przed krytyką wierszy Ojca Świętego. Przytoczona poniżej historia potwierdza jednak, że ta trudna przecież poezja podobała się czytelnikom, i to bez uzasadnień.
Apollinaire z kamieniołomów
Lesowi Taniukowi, ukraińskiemu tłumaczowi polskiej poezji w latach 70. zaproponowano przekład na rosyjski utworów kilku autorów. Były m.in. sztuki Różewicza, aforyzmy Lema oraz wiersze „niejakiego Andrzeja Jawienia”. Tłumacz wybrał ostatniego i odnotował: „Jest to poeta liryczny, piszący o problematyce moralno-etycznej z zabarwieniem religijnym. On mi się podoba najbardziej, jest ponad czasem”. Taniuk stwierdził też, że „autor kiedyś pracował w kamieniołomach i trochę przypomina Apollinaire’a ”. Po latach dowiedział się, że Andrzej Jawień, podobnie jak Stanisław Andrzej Gruda i Piotr Jasień to artystyczne pseudonimy biskupa Karola Wojtyły, który w czasie wojny pracował w kamieniołomach.
Pierwsze próby literackie Karol Wojtyła podjął w gimnazjum. Z tamtych czasów zachowały się krótkie, kilkuwersowe rymowanki. Zaginął natomiast zbiór „Ballady beskidzkie”, zawierający wiersze i poematy, podobne do utworów z „Renesansowego Psałterza” (sonety, pieśni, poematy), młodzieńczego tomiku stworzonego w 1939 r. przez 19-letniego Karola Wojtyłę, a po raz pierwszy opublikowanego w latach 90.
Z czasów seminaryjnych znany jest cykl wierszy „Pieśń o Bogu ukrytym”. Potem od 1950 do 1979 roku publikowano poematy, wiersze i dramaty w prasie katolickiej (m.in. cykle wierszy „Matka”, „Kamieniołom”, „Narodziny wyznawców”, „Myśląc Ojczyzna”, „Stanisław” – ten ostatni podobno, ale Jan Paweł II tego nie potwierdził, kończony był już po konklawe w 1978 roku).
Ballada o Balladynie
„Pamiętam, że mnie pokonałaś na konkursie recytatorskim” oznajmił papież na audiencji Halinie Kwiatkowskiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Jan Paweł II przypomniał koleżance szkolnej zdarzenie z połowy lat 30. Aktor szkolnego teatru w wadowickim gimnazjum recytował wtedy filozoficzny poemat Norwida „Promethidion”. Pod okiem nauczyciela i znawcy teatru Mieczysława Kotlarczyka, Karol Wojtyła grywał w inscenizacjach romantyków. Czasem nawet podwójne role...
Tad Szulc w biografii papieża przypomina, jak uratował premierę „Balladyny”. Chłopca, który miał grać Kostryna zawieszono w prawach ucznia (groził, że zastrzeli nauczyciela, jeśli postawi mu zły stopień), więc „Lolek powiedział spokojnie, że zagra obydwie role, bo przecież szlachetny Kostryn ginie na wojnie dość wcześnie, więc będzie miał dość czasu, by przecharakteryzować się na nikczemnego Kirkora”.
Zafascynowany romantykami (zwłaszcza Norwidem) Karol Wojtyła w 1938 r. wyreżyserował i zagrał tytułową rolę w „Kordianie” Słowackiego. Pytany przez arcybiskupa Sapiehę wadowicki proboszcz, czy jego utalentowany, ale i niezwykle pobożny uczeń, wstąpi do seminarium, odrzekł „Ten młodzieniec ma w głowie teatr”.
Sapieha stwierdził: „Szkoda...”
Niedługo później, w mrocznym 1940 roku, Karol Wojtyła łączył zainteresowania sztuką, nauką i modlitwą. Napisał 3 dramaty („Dawid”, „Hiob” i „Jeremiasz”) oraz przetłumaczył z greki „Edypa” Sofoklesa. To zadanie zlecił mu słynny reżyser Juliusz Osterwa, który obserwował jego aktorstwo na tajnych przedstawieniach Teatru Rapsodycznego (zagrał m.in. w „Weselu” Wyspiańskiego). W 1942 Wojtyła prosi przyjaciół o niewyznaczanie mu już ról – to czas decyzji o wyborze drogi życiowej i wstąpienia do seminarium.
Papież na liście przebojów
Poezja i dramaty Karola Wojtyły tworzone do czasu wyboru na papieża wystawiane są na deskach teatrów i ekranizowane (słynny „Brat naszego Boga” Zanussiego). Wiele jego wierszy upodobali sobie i z powodzeniem wykonują artyści oraz piosenkarze z wielu krajów świata. Ale i sam papież, od zawsze obdarzony wrażliwością na moc słowa, ma na koncie Złotą Płytę i wizytę na pierwszych miejscach list przebojów.
Na „Abba Patter”, płycie powstałej dla uczczenia 2000-lecia chrześcijaństwa i 20-lecia pontyfikatu, znalazły się fragmenty recytowane i śpiewane przez Jana Pawła II. Słuchając tych pieśni i mając w pamięci tysiące artystów – występujących przed Ojcem Świętym (od popisu dwóch młodych polskich hiphopowców po Bono, wokalistę U2, który podarował Ojcu Świętemu swoje okulary), pamiętajmy o otwartości Jana Pawła II na sztukę i kulturę, które tak jak i wiara były dla niego pomocą w odpowiedzi na wyzwania stające przed człowiekiem i światem.
Jacek Antczak