Karetka przyjechała za późno; chory zmarł
Karetka pogotowia, która jechała do chorego z Ciechanowa do Przybyszewa w gminie Regimin pokonała 12 kilometrów w... godzinę. Pacjent, który miał zawał serca, niestety zmarł.
09.04.2013 | aktual.: 09.04.2013 17:42
Mężczyzna zmarł dwie godziny po zabraniu do szpitala. Rodzina jest rozgoryczona, bo jej zdaniem błąd popełniła dyspozytorka z Płocka, która wysyłając zespół karetki pomyliła nazwy miejscowości.
- Zadzwoniła do mnie pani dyspozytorka informując mnie, że karetka jest pod domem, tylko nie w Przybyszewie, tylko Regiminie. Po tym karetka jeszcze gdzieś tam krążyła i szukała. Obszukali kilka nazwisk w Regiminie – powiedział Grzegorz Malinowski.
Mężczyzna, wzywając pogotowie, zgodnie z zasadami najpierw podał nazwę miejscowości i adres, a potem nazwę gminy. Twierdzi, że dyspozytorka zamieniła te nazwy i dlatego karetka krążyła po okolicy odwiedzając w Regiminie ludzi mających to samo nazwisko.
Dyrekcja płockiej dyspozytorni odmówiła komentowania sprawy do czasu, aż zostaną przesłuchane nagrania z prowadzonych rozmów. To najprawdopodobniej będzie miało miejsce jeszcze we wtorek.