Kardiochirurg oskarżony o przyjęcie "kontrolowanej" łapówki
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe
skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko
kardiochirurgowi Tomaszowi H., któremu zarzucono przyjęcie w
czerwcu 5 tys. zł łapówki - poinformowano w tej prokuraturze.
31.10.2005 | aktual.: 11.06.2018 15:02
49-letni docent Tomasz H. był wtedy ordynatorem kliniki kardiochirurgii szpitala klinicznego Akademii Medycznej w Białymstoku. Zatrzymany został przy wykorzystaniu przez policję tzw. kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej.
Policjanci wkroczyli do jego gabinetu tuż po tym, gdy pacjentka zostawiła mu kopertę z 5 tys. zł. Lekarz nie przyznał się do przyjęcia łapówki. Twierdzi, że nie wiedział, co było w kopercie, którą policja znalazła w szufladzie jego biurka.
Po postawieniu zarzutu przyjęcia łapówki prokuratura wystąpiła o areszt tymczasowy wobec Tomasza H., sąd pierwszej instancji się jednak na to nie zgodził.
Prokuratura złożyła zażalenie, które uwzględnił sąd drugiej instancji motywując to dużym prawdopodobieństwem popełnienia przestępstwa oraz obawą matactwa. Lekarz trafił do aresztu, w którym przebywał przez dwa miesiące. Wtedy areszt zamieniono na poręczenie majątkowe i poręczenie osobiste, m.in. rektora Akademii Medycznej w Białymstoku.
Policjanci prowadzący śledztwo twierdzili w czerwcu, że podejrzewają, iż nie był to jednostkowy przypadek, ale żadnej innej próby przyjęcia łapówki lekarzowi nie udowodniono. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku.
Po zatrzymaniu Tomasz H. został zawieszony w obowiązkach ordynatora oddziału. Gdy opuścił areszt, przestał być szefem kliniki, ale nadal w niej pracuje jako starszy asystent.