Kard. Dziwisz zaliczył wyborczą wpadkę
Kardynał Stanisław Dziwisz, który głosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 16 przy ul. św. Marka w Krakowie, zapomniał dokumentu tożsamości ze zdjęciem.
09.10.2011 | aktual.: 09.10.2011 18:00
Sekretarz duchownego wysłał kierowcę po dokument i dopiero po kilkunastu minutach kardynał mógł oddać głos. Pojawienie się kardynała bez dowodu wywołało konsternację wśród członków komisji wyborczej, ale nie mogli oni zrobić wyjątku.
Metropolita krakowski komentował tę wpadkę z uśmiechem. Spokojnie poczekał na dowód, który przywieziono mu z kurii.
Kard. Nycz namawia do głosowania
- Pójście na głosowanie jest naszym faktycznym udziałem w życiu społecznym i politycznym - powiedział dziennikarzom po wyjściu z lokalu wyborczego metropolita warszawski. Kardynał Kazimierz Nycz zwrócił także uwagę, że oddając swój głos - cedujemy na wybranych przez nas ludzi cząstkę władzy, która jest w każdym z nas.
- Ja osobiście od 22 lat, od czasu wolnej Polski, patrzę na głosowanie nie tyle jako na obowiązek, ale możliwość i przywilej, który pozwala mi wpływać na to, co się dzieje w Polsce - mówił metropolita warszawski.
Kardynał Nycz pytany o niezbyt duże zainteresowanie społeczeństwa udziałem w głosowaniu powiedział, że być może jednym z powodów jest niezadowolenie z tego, co reprezentuje sobą świat polityki, albo zbyt mała wiara w to, że nasz głos naprawdę ma znaczenie. Dodał, że to przeświadczenie mogłyby zmienić okręgi jednomandatowe, które od tego roku obowiązują w ordynacji wyborczej do senatu, gdzie głosuje się na konkretnego kandydata, z danego środowiska.
Nawiązując do obchodzonego dziś Dnia Papieskiego, kardynał Kazimierz Nycz przypomniał także o nieustannej trosce o Polskę Jana Pawła II. - Wtedy, kiedy przychodziły trudne momenty papież zabierał głos, także w tych kwestiach, które dotyczyły między innymi udziału społeczeństwa i podmiotowego podejścia do rzeczywistości, której na imię Polska - powiedział duchowny.