Karbala powoli otrząsa się z szoku
Karbala powoli otrząsa się z szoku po
wtorkowych zamachach. Zaczęły się pierwsze pogrzeby. "Ci, co tu
zginęli, będą świętymi" - mówi szyicki pielgrzym z Iranu stojąc w
miejscu jednego z ataków terrorystycznych.
03.03.2004 18:00
Jedno z miejsc tragedii - tu bomba była umieszczona w koszu na śmieci, tuż obok jednego z licznych punktów kontrolnych. W pobliskich domach nie ma okien; na ulicy leżą jeszcze buty i stelaż rozerwanego wybuchem drewnianego wózka do przewozu towarów.
_ "Przechodziłem właśnie obok kosza. Gdy byłem już kilka metrów za nim, doszło do eksplozji"_ - opowiada naoczny świadek wybuchu. "Straciłem tu dobrego przyjaciela, miał obok pralnię" - pokazuje Husajn Ali, który tuż obok podawał wodę spragnionym pielgrzymom. Gromadzący się ludzie wskazują na krew na ścianach domów.
"Szczątki ciał były tu wszędzie" - mówi Kassem w miejscu innej eksplozji, oddalonym o 300 m od meczetu Abbasa, gdzie wysadził się samobójca-terrorysta. "Ludzie Zarkawiego chcą, by Irak był niestabilny; chcą nas skłócić" - mówi. Stojący obok mężczyzna sprzeciwia się tym słowom, obciążając za zamach Amerykanów. Dochodzi do sprzeczki.
(Jordański terrorysta Abu Musab Zarkawi, powiązany z Al-Kaidą, jest podejrzewany zarówno przez iracką Radę Zarządzającą, jak i Amerykanów, o zorganizowanie tych zamachów).
_ "Zamachy terrorystyczne nie zniszczą nigdy jedności mieszkańców Iraku: szyitów, sunnitów, Arabów, Kurdów, Turkmenów"_ - deklaruje jeden z policjantów pilnujących porządku w Karbali.
Pielgrzymi opuszczający już Karbalę po Aszurze chętnie dzielą się opiniami z polskimi dziennikarzami. "Takiego ataku nie mogli przeprowadzić muzułmanie" - twierdzi Mahdi Teszawan, irański pielgrzym z Isfahanu, według którego zamachy były dziełem "Izraela i Amerykanów". "Ci, co tu zginęli, zostaną świętymi, na pewno" - ocenia. Husajn, muzułmanin z Indii, uważa, że zamachu dokonali "wrogowie islamu", ale nie precyzuje tej opinii.
W Karbali dowiadujemy się, że na ulicach miasta doszło do linczu kilku osób, uznanych przez rozwścieczony tłum za terrorystów. Nie wiadomo, czy ofiarami "zemsty ulicy" padły osoby istotnie winne zamachów. Wiadomo, że jednej z nich pomocy udzielili polscy lekarze.
_ "Za zamachami terrorystycznymi w Karbali i w Bagdadzie stoją ludzie ze składu międzynarodowego terroryzmu"_ - mówi polskim dziennikarzom gen. Edward Gruszka, dowódca brygady z Karbali. Nie chce podawać szczegółów o zatrzymanych i odsyła do władz cywilnych. Wiadomo nieoficjalnie, że zatrzymano już ok. 20 podejrzanych.
Po tragicznym wtorku noc w mieście minęła spokojnie. "Chyba terroryści doszli do wniosku, że osiągnęli wszystkie swoje cele: spowodowali panikę w mieście, w sposób spektakularny dokonali potężnej ilości zamachów bombowych"- uważa generał. Podkreśla, że winę za zamachy terrorystom udaje się przerzucić na wojska koalicyjne.
Gen. Gruszka jest zdania, że wcześniejsze zatrzymania kilkunastu członków Al-Kaidy w prowincji Karbala pozwoliły uniknąć "jeszcze bardziej czarnych scenariuszy", nie zdradza jednak, jakich.