Karabinierzy kontra Święty Mikołaj
W Lazzate niedaleko Mediolanu karabinierzy
zepsuli dziesiątkom dzieci świąteczną zabawę, konfiskując sanki świętemu Mikołajowi, który na placu miał rozdawać prezenty. Powód:
sanki były bez atestu. Kilka dni temu w tym samym miasteczku Mikołaj, za sprawą karabinierów, stracił pociąg.
Zgromadzone na głównym placu miasteczka dzieci nie doczekały się w piątek świętego Mikołaja, który miał rozdawać prezenty. Został on bowiem zatrzymany przez karabinierów, którzy zażądali dowodu rejestracyjnego sanek i uznając, że nie mają one atestu, odebrali mu je.
Dla wielu z dzieci czekających na placu na prezenty był to już drugi zawód, jaki je spotkał przed tymi świętami. Niedawno karabinierzy zatrzymali wypełniony najmłodszymi pociąg świętego Mikołaja, jeżdżący jak co roku po uliczkach Lazzate. Gdy okazało się, że wykonana przez niego własnoręcznie kolejka nie ma homologacji, funkcjonariusze kazali wszystkim dzieciom wysiąść, skonfiskowali pociąg, a jego maszyniście dali mandat w wysokości 1500 euro.
W obu przypadkach uznali, że środki lokomocji łamią przepisy ruchu drogowego.
Oburzenie powtarzającymi się obławami na świętych Mikołajów wyraził burmistrz miasteczka Cesarino Monti, który twierdzi, że karabinierzy uwzięli się, by popsuć miejscowym dzieciom święta.
Sylwia Wysocka