Kara więzienia dla strażników miejskich ws. śmierci sprzedawcy
Na kary od trzech i pół do 11 lat więzienia skazał sąd w Chinach czterech strażników miejskich za spowodowanie śmierci ulicznego sprzedawcy arbuzów w prowincji Hunan - poinformowała oficjalna agencja Xinhua. Sprawa ta wstrząsnęła opinią publiczną w kraju.
28.12.2013 | aktual.: 29.12.2013 08:40
Wyroki skazujące w tej głośnej sprawie to przykład, że władze Chin, którym zależy na utrzymaniu w kraju stabilnej sytuacji, w ostatnim czasie wykazują się zwiększoną wrażliwością na krytykę i społeczne protesty - zauważa agencja Reutera.
Sąd w Hunan uznał oskarżonych za winnych napaści na 56-letniego Denga Zhengjia - podała Xinhua w piątek późnym wieczorem.
Deng zginął 17 lipca w mieście Linwu podczas interwencji funkcjonariuszy Chengguanu, przypominających straż miejską parapolicyjnych służb, słynących z brutalności i samowoli. Według świadków strażnicy pobili mężczyznę na śmierć odważnikami, których używał do ważenia owoców. Żona Denga trafiła do szpitala.
Śmierć rolnika wywołała oburzenie w chińskich mediach społecznościowych, a na ulice Linwu wyszło kilkaset osób, domagając się ukarania winnych. Protest został następnego dnia stłumiony przez policję. Zdjęcia pobitych, zakrwawionych uczestników demonstracji i doniesienia o użyciu siły przeciwko dziennikarzom obiegły sieć Weibo (chiński odpowiednik Twittera).
Brutalność Chengguanu jest w Chinach powszechnie znana. Krajowe media szeroko rozpisywały się o kilku głośnych przypadkach pobić, konfiskowania oferowanych na sprzedaż towarów czy nielegalnych zatrzymań i eksmisji, jakich dopuszczali się strażnicy.
W lipcu br. na lotnisku w Pekinie poruszający się na wózku inwalidzkim mężczyzna zdetonował ładunek wybuchowy domowej roboty. Na swoim blogu napisał, że w 2005 roku został pobity przez Chengguan w mieście Dongguan (prowincja Guangdong), przez co trwale stracił czucie w nogach, i przez lata bezskutecznie domagał się sprawiedliwości w różnych urzędach.