Kara śmierci dla jedynego schwytanego po zamachu w Biesłanie?
Oskarżyciel zażądał kary śmierci dla jedynego terrorysty schwytanego po tragedii w Biesłanie, gdzie grupa kaukaskich terrorystów zajęła 1
września roku 2004 szkołę podstawową i gdzie zginęło 331 osób, w
tym 186 dzieci.
09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 13:55
Proces Nurpaszy Kułajewa, jedynego schwytanego uczestnika ataku na biesłańską szkołę, toczy się przed Sądem Najwyższym Osetii Północnej w stolicy tej republiki Władykaukazie.
Zastępca prokuratora generalnego Rosji Nikołaj Szepiel zażądał kary śmierci, gdyż oskarżony, jego zdaniem, jest winny wszystkich zarzucanych mu przestępstw, w tym dopuszczenia się aktów terroru.
Zdaniem prokuratora, wyrok, jakiego domaga się oskarżenie, powinien "podziałać otrzeźwiająco na tych, którzy pragną wstąpić na drogę terroryzmu, by mieli świadomość, że ich udziałem stanie się bezimienny grób". Ustawy o zwalczaniu terroryzmu w Rosji stanowi, że rodzinom nie wydaje się ciał osób, uznanych przez władze rosyjskie za terrorystów. Utajnia się również termin i miejsce pochówku w bezimiennych mogiłach.
W Rosji od roku 1996 obowiązuje moratorium na karę śmierci. Zostało wprowadzone, gdy Rosja została członkiem Rady Europy (EU). Mimo nacisków Kremla, parlament nie uchwalił wtedy całkowitego zniesienia tej kary.
Przed kilkoma dniami, jak podaje agencja ITAR-TASS, Putin odpowiadając na pytania hiszpańskich dziennikarzy przed podróżą do tego kraju powiedział, że osobiście jest przeciwny karze śmierci, lecz gdy sprawa ta będzie omawiana, będzie się liczył z nastrojami i głosami społeczeństwa.
Wielu Rosjan domaga się przywrócenia kary śmierci. W ubiegłym roku zniesienia moratorium na karę śmierci dla organizatorów i sprawców aktów terrorystycznych domagał się zastępca prokuratora generalnego Rosji Władimir Kolesnikow.