Kantor stawia zarzuty BIG BG
Prowadzenie kreatywnej księgowości, zmowę z członkami Skarbu Państwa, wystawienie czeku bez pokrycia oraz złamanie ustawy o rachunkowości zarzuciła BIG Bankowi Gdańskiemu posłanka Ewa Kantor "Dom Ojczysty". Zeznający w czwartek przed sejmową komisją śledczą do zbadania prywatyzacji PZU prezes BIG BG Bogusław Kott stanowczo zaprzeczył tym tezom.
Dodał, że przedstawi komisji dokładne wyjaśnienia. Przyznał, że podczas składania zeznań nie jest w stanie szczegółowo odpowiedzieć na pytania posłanki.
Kantor próbowała ustalić kto - BIG BG czy BIG BG Inwestycje - był wystawcą czeku, którym opłacono 10 proc. akcji PZU oraz czy instytucja płacąca za akcje PZU miała na to środki. Kantor postawiła tezę, że BIG BG nie mógł wystawić czeku, ponieważ nie miał na to środków.
Przewodniczący komisji Janusz Dobrosz (LPR) wyjaśniał, że w umowie prywatyzacyjnej jest zapis umożliwiający zbycie na rzecz BIG BG Inwestycje akcji PZU kupionych przez PZU, dlatego trzeba ustalić, kto płacił za akcje i, czy BIG BG był przez pewien czas właścicielem akcji PZU.
Nie mogę się zgodzić z zarzutem, że BIG BG wystawił czek bez pokrycia - mówił Kott. To absurd - podkreślił. Przypomniał, że bank był kontrolowany i nie stwierdzono nieprawidłowości.
Wcześniej Kott tłumaczył, że BIG BG był stroną umowy kupna akcji PZU i zgodnie z podpisaną umową przekazał akcje PZU do podmiotu zależnego, czyli BIG BG Inwestycje. O przekazaniu akcji podmiotowi zależnemu Skarb Państwa wiedział, ponieważ stosowny zapis znajdował się w umowie prywatyzacyjnej. Transakcji dokonano na podstawie czeku wystawionego przez bank na zlecenie swojej spółki zależnej, która na swoim rachunku prowadzonym w BIG BG miała na to odpowiednie środki. Zaś odcinek zbiorowy akcji, który BIG BG otrzymał, został niezwłocznie przekazany za pośrednictwem Domu Maklerskiego BIG BG na rachunek BIG BG Inwestycje.