Kandydatka na ministra zdrowia przedstawia plan działania
Kontrakty na przyszły rok, lista leków
refundowanych, kwestia płatności za dyżury lekarskie - to sprawy,
którymi Ewa Kopacz, wymieniana jako pewny kandydat na
ministra zdrowia w rządzie Donalda Tuska, ma zamiar zająć się w
pierwszej kolejności.
05.11.2007 | aktual.: 05.11.2007 11:34
Kopacz powiedziała w TOK FM, że jeszcze tego dnia spotka się z zarządem krajowym Platformy Obywatelskiej, by przedstawić koncepcję i pierwsze ruchy w ciągu pierwszych trzech miesięcy po objęciu teki ministra zdrowia.
Po pierwsze, jako szefowa resortu zdrowia, Kopacz chce zająć się kontraktami na przyszły rok. Dzisiaj ani zasady kontraktowania nie są znane, ani tak naprawdę plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia nie został zatwierdzony. Jeśli dzisiaj prezes NFZ przystąpiłby do kontraktowania, a nie daj panie Boże, jeszcze włączył nowy system, który sprowadził z Anglii i przełożył na nasz niezreformowany system ochrony zdrowia, będziemy mieli totalny bałagan i mniejsze kontrakty - oceniła Kopacz.
Nowy system finansowania usług medycznych w szpitalach, który NFZ chce wprowadzić od 2008 roku, wzorowany na brytyjskim systemie HRG (ujednoliconych grup pacjentów; z ang. Healthcare Resource Groups) polega na grupowaniu odrębnie wycenianych dotychczas świadczeń w grupy o jednorodnym charakterze. O zakwalifikowaniu do konkretnej grupy decyduje: podobny problem kliniczny, podobne postępowanie lecznicze oraz podobne zużycie zasobów przy wykonywaniu konkretnego świadczenia.
Posłanka PO zaproponowała, aby "przedłużyć aneksem umowy, które obowiązują, w tym czasie przygotować zarówno dyrektorów, jak i cały system informacyjny do tego, aby za pół roku dyrektorzy poszli jak równoprawni partnerzy, a nie ci, którzy na niewiedzy będą tracić".
W drugiej kolejności przyszła minister zdrowia chce zająć się listą leków refundowanych, która - jak twierdzi Kopacz - już została najprawdopodobniej podpisana.
Zdaniem Kopacz jest to lista, która "niewątpliwie będzie obciążać budżet zdecydowanie więcej niż zakładano, a jednocześnie w tymże budżecie zapomniano o tym, że w myśl ustawy powinny się znaleźć pieniądze w wysokości 25 mln zł na szczepienia ochronne".
Według posłanki Platformy należy też rozwiązać problem płatności za dyżury lekarzy. Głęboko w to wierzę, że ci, którzy przez dwa lata udawali, że nie ma problemu z czasem pracy lekarzy (..) chyba będą lekko zaskoczeni. Lekarze już dzisiaj mówią: "nie chcemy więcej pracować za te same pieniądze". A więc te pieniądze muszą znaleźć się u płatnika- powiedziała Kopacz.
- Dopiero po gaszeniu tych pożarów, po rozpoznaniu realnych potrzeb zdrowotnych należy wreszcie przedstawić coś, co będzie ustawą ustrojową, czyli w którym kierunku idziemy- zapowiedziała Kopacz.