Kandydat wisi na kradzionych płytach

Oszustwo wyszło na jaw, bo... spadł deszcz. Dzięki niemu plakat Hellera odkleił się, a oczom przechodniów ukazało się zdjęcie Huberta Świątkowskiego. Ten ostatni o mandat radnego ubiega się z list Platformy Obywatelskiej.

2 listopada jeden z kandydatów PO na radnego zobaczył podejrzanie wyglądające plakaty wyborcze - relacjonuje dziennik. Gdy zauważył, że pod odklejoną podobizną Hellera widać twarz kolegi z partii, zatrzymał przejeżdżający radiowóz. Policjanci zabrali za sobą jeden z plakatów.

Wydawało mi się, że moich plakatów jakby w ostatnim czasie ubyło. Uznałem jednak, że to złudzenie - mówi Świątkowski. Teraz już wiem, co się z nimi stało. O sprawie może bym zapomniał, gdyby nie wręcz hurtowa ilość plakatów zniszczonych przez Hellera. Poza tym doszło do złamania prawa. Zastanawiam się, czy złożyć oficjalne zawiadomienie na policję - dodaje.

Podejrzane plakaty do niedawna wisiały przy ul.Jackowskiego i ul.Kasprzaka. Jednak we wtorek, gdy fotoreporter "GW" chciał je sfotografować, już ich nie było._ Poleciłem wolontariuszom usunąć płyty, na których były plakaty pana Świątkowskiego_ - mówi Heller. Wcześniej nie wiedziałem, że moi współpracownicy wykorzystali czyjeś płyty. Trudno mi powiedzieć, skąd je mieli. Mówili, że z poprzedniej kampanii wyborczej. O mandat radnego ubiegam się po raz pierwszy i strasznie mi głupio, że tak wyszło. Przeprosiłem już kandydata PO - podkreśla.

Nie sądzę, by pan Heller nie wiedział, skąd pochodzą te płyty - komentuje Świątkowski. Trudno mi teraz rozstrzygnąć, z której kampanii one pochodzą. Obecne plakaty i te sprzed czterech lat różnią się bowiem nieznacznie. Mimo to, cała sprawa świadczy o wyjątkowej bezczelności i nieudolności konkurenta - mówi.

"Głos Wielkopolski" informuje, że Janusz Heller kandydujący do Rady Miasta z komitetu obecnego prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego, we wtorek otrzymał ustne upomnienie od szefów kampanii wyborczej komitetu. Heller ubiega się o mandat z innego okręgu niż Świątkowski.