Kandydat PiS na prezydenta Płocka apeluje do konkurentów o autolustrację
Mirosław Milewski, kandydat PiS na prezydenta Płocka, który w wyborach samorządowych będzie ubiegał się o reelekcję, zaapelował do swych konkurentów o poddanie się dobrowolnej lustracji. W jego ocenie pozwoli to uniknąć w kampanii wyborczej pomówień i - jak to określił - stawiania tez opartych o nieprawdziwe informacje.
17.10.2006 | aktual.: 18.10.2006 11:47
Milewski (40 lat) załączył do opublikowanego apelu zaświadczenie IPN, iż jego dane osobowe "nie są tożsame z danymi osobowymi, które znajdują się w katalogu funkcjonariuszy, współpracowników, kandydatów na współpracowników organów bezpieczeństwa państwa". "Modna jest dziś tzw. 'gra teczkami'. Spróbujmy więc jako kandydaci na prezydenta już na początku kampanii problem ten rozwiązać i w sposób przejrzysty oraz dobrowolny określić swój status" - napisał m.in. w swym apelu Milewski.
Uważany za jednego z głównych konkurentów wyborczych Milewskiego, kandydat PO na stanowisko prezydenta Płocka Andrzej Nowakowski (35 lat) zapewnił, iż gotów jest poddać się lustracji, bo nie wstydzi się swojej przeszłości. Przyznał jednak, że apel go zaskoczył i nie chciałby w tej chwili - jak to określił - ulegać jego presji. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Jestem zwolennikiem pełnej jawności w życiu politycznym - oświadczył Nowakowski.
Podobną opinię wyraził kandydat SLD-SdPl-PD-UP Lewica i Demokraci na prezydenta Płocka Piotr Nowicki (50 lat). Jestem za tym, aby wszyscy kandydaci złożyli stosowne wnioski (do IPN o wydanie zaświadczenia). Przeszłość powinna być znana. Osobiście wniosek złożę w stosownym momencie - powiedział Nowicki.
Kandydat PSL na prezydenta Płocka Adam Struzik, obecny marszałek województwa mazowieckiego, przyznał, iż "nie bardzo wie, czemu w tej właśnie chwili ma służyć" apel jego konkurenta. Mnie on nie dotyczy, gdyż rok temu poddałem się dobrowolnie lustracji. Natomiast inni kandydaci mogą, ale przecież nie muszą, bo nie wymaga tego prawo, złożyć na przykład pisemne oświadczenie w tej sprawie. Nie chciałbym, aby lustracja stała się teraz przedmiotem gry w samorządowej kampanii wyborczej - powiedział Struzik. Dodał, iż uregulowanie prawne kwestii lustracji w samorządzie pozwoliłoby raz na zawsze rozwiązać problem pojawiających się co pewien czas aluzji i domysłów.
W kwietniu 2005 roku Struzik opublikował zaświadczenie IPN, potwierdzające na podstawie zgromadzonych tam dokumentów, iż jest on osobą pokrzywdzoną, na temat której organy bezpieczeństwa PRL zbierały informacje, w tym w sposób tajny. Struzik wystąpił o zaświadczenie, aby przerwać spekulacje, po tym, jak na tzw. "liście Wildsteina" pojawiło się identyczne do jego imię i nazwisko osoby sklasyfikowanej tam jako tajny współpracownik.
To jest polityczna zabawa. Ale ja mogę w niej uczestniczyć. Jeżeli to ma być normą etycznego zachowania i pokazania, że ma się czyste ręce i sumienie to, czemu nie - powiedział o apelu dotyczącym lustracji kandydat na płockiego prezydenta z samorządowego stowarzyszenia "Nasze Miasto Płock" Zygmunt Burczyński (59 lat). Zadeklarował, iż zwróci się do IPN z odpowiednim wnioskiem.