Kandydat PiS na premiera, prof. Piotr Gliński: to jest dla mnie wielka szansa
Prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera, jest w polityce kilka dni, ale już mógł poznać jej gorzki smak. Na pytanie "Rzeczpospolitej", czy ma już dość polityki odpowiada: wolałbym mieć nieco więcej czasu, ale poza tym jest dobrze. - Bez polityki, dobrej polityki, nie da się zmienić Polski - tłumaczy.
04.10.2012 | aktual.: 04.10.2012 12:14
Prof. Piotr Gliński pytany, czy jest zaskoczony drwiącym tonem komentarzy na temat jego kandydatury ze strony części polityków i publicystów mówi, że spodziewał się tego. - Znam scenę polityczną w Polsce i sposoby działania wielu dziennikarzy i grup interesów. Dlatego mnie to nie dziwi - tłumaczy.
Wyjaśnia, że bardzo poważnie traktuje misję, której się podjął. - Po pierwsze jest to próba zaproponowania społeczeństwu rządu eksperckiego. Druga to kwestia programowa. To jest dla mnie wielka szansa przedstawienia tego, co przez całe dorosłe życie robiłem - mówi i dodaje, że kiedy we wtorek wieczorem otworzył maila, wysypał się grad wiadomości od jego przyjaciół i znajomych. - Wielu deklaruje chęć pomocy i gotowość zaangażowania w ten projekt. Warto spróbować - zaznacza.
Prof. Gliński przypomina, że wiele będzie zależało od rozmów z klubami parlamentarnymi. - Mógłbym stanąć na czele normalnego rządu koalicyjnego, w którym znaleźliby się politycy ze wszystkich popierających go partii. Druga opcja to rząd fachowców zaproponowanych przez te partie. I wreszcie trzeci wariant, czyli mój rząd autorski, w którym to ja wybrałbym wszystkich zasiadających w nim ekspertów - tłumaczy. Pytany, czy ma już jakieś umówione spotkania mówi: "jakieś sygnały już są".