Kandydat na prezydenta Tarnowa: jeśli wygram, zrzeknę się poborów
Kandydat na prezydenta Tarnowa, Stefan Michał Dembowski, w razie wygranej w listopadowych wyborach zrzeknie się przynależnych włodarzowi miasta poborów, czyli blisko pół miliona złotych netto - dowiedziała się "Polska The Times".
27.10.2010 | aktual.: 03.11.2010 14:16
Przedsiębiorca z USA, który za oceanem spędził blisko 17 lat, przekonuje, że w ten sposób chce wprowadzić do Polski standardy, które praktykowane są w Stanach Zjednoczonych już od dawna. - Burmistrzowie małych amerykańskich miasteczek zazwyczaj pełnią tę funkcję społecznie, nie pobierając za swoją prace żadnego wynagrodzenia - opowiada gazecie.
Wtóruje mu politolog Marek Ciesielczyk, lider komitetu Kocham Tarnów, który wystawił "amerykańskiego" kandydata w wyborach na prezydenta miasta. - Jeżeli tylko taka osoba jest w stanie zrezygnować z wynagrodzenia, aby kierować samorządem, to znaczy, że jej sytuacja finansowa jest na tyle dobra, że o próbie jakiegokolwiek przekupstwa czy ustawiania przetargu nie może być mowy - przekonuje.