Kanclerz chce wyjaśnienia afery w seminarium
Kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel
zażądał od władz kościelnych wyjaśnień w sprawie afery
obyczajowej w seminarium duchownym, obszernie relacjonowanej w
ostatnim czasie przez austriackie media.
17.07.2004 | aktual.: 17.07.2004 20:45
Tygodnik "Profil" zamieścił zdjęcia przełożonych seminarium diecezji St. Poelten w Dolnej Austrii, całujących i pieszczących kleryków w trakcie swobodnej zabawy. Jeszcze przed tą publikacją policja wszczęła śledztwo w sprawie zdjęć i filmów pornograficznych, także o charakterze pedofilskim, jakie miały się znajdować w komputerach seminarium.
Mamy w Austrii rozdział Kościoła od państwa, a więc nie mam prawa zajmować stanowiska jako kanclerz. Władze prowadzą śledztwo. Ale jako wierzący katolik chcę szybkiego i uczciwego wyjaśnienia - oświadczył Schuessel w wywiadzie dla austriackiego radia.
W następstwie afery rektor seminarium i jego zastępca podali się do dymisji. Jak się oczekuje, w przyszłym tygodniu prokuratura zadecyduje, czy wszcząć w tej sprawie postępowanie karne.
Ordynariusz diecezji St. Poelten, biskup Kurt Krenn określił zdjęcia z zabawy w seminarium jako "sztubackie wygłupy". Zadeklarował również, że nie widzi powodów, dla których sam miałby zrezygnować z urzędu.
Według przeprowadzonego w tym tygodniu na zlecenie "Profilu" sondażu instytutu badania opinii publicznej OGM, 72% ankietowanych chce rezygnacji Krenna, a tylko 19% jest przeciwnego zdania.
W austriackich mediach ten 68-letni biskup określany jest jako konserwatysta, skłócony ze znaczną częścią swych wiernych, ale jednoznacznie popierany przez Watykan.
Kanclerz Schuessel dał w wywiadzie do zrozumienia, że oczekuje dalszych personalnych konsekwencji afery. Kwestia polega na tym, czy Kościół ma obowiązek żyć we wzorowy sposób, zgodnie z określonymi zasadami? Odpowiedzią jest tu jasne i proste "tak". Ci, których ta sprawa dotyczy, dokładnie wiedzą, co powinni zrobić - powiedział kanclerz.