Kanar telewizyjny rusza w miasto
"Gazeta Wyborcza" ostrzega, że gdy ktoś do
ciebie zapuka i zacznie przyjazną konwersację o jakości usług
poczty, uważaj, bo może to być "kanar". Jeśli nie zapłaciłeś
abonamentu RTV - wlepi ci karę.
Nie musimy od razu mówić , po co przychodzimy - opowiada kontroler, który właśnie przeszedł szkolenie, jak nas przyłapać na tym, że nie płacimy abonamentu. Jeśli zaczniemy od pytania o ocenę usług poczty, rosną szanse na nawiązanie przyjaznej konwersacji i na to, że wejdziemy do domu - dodaje.
Według "Gazety Wyborczej", wśród kontrolerów modna jest też metoda "na antenę" czy "na regulację": Wystarczy powiedzieć: coś się dzieje z państwa anteną albo: sprawdzamy wyregulowanie odbiorników, by wejść do mieszkania.
Gdy kontroler już wejdzie do domu i zobaczy telewizor, może nam wlepić 462 zł kary. Za niezarejestrowane radio - 148,50 zł. Z tego 90 zł idzie do jego kieszeni. Żadne straszenie i machanie legitymacją przed nosem nie wchodzi w grę, nikt nie ma obowiązku wpuszczenia "kanarów" do domu - podkreśla "Gazeta Wyborcza". (PAP)