Kampania referendalna nieco mniej rozczarowuje
Dotychczasowa rządowa kampania referendalna nie jest prowadzona najlepiej - uważa minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Podkreśla jednak, że kampania jest tylko jednym z czynników wpływających na wybór głosujących.
30.03.2003 | aktual.: 30.03.2003 17:50
"Dotychczasowa (kampania) nieco mnie rozczarowuje, ze względu na to, że nie we właściwym czasie docieramy z pewnymi opracowaniami, materiałami, informacjami" - powiedział w niedzielę dziennikarzom w Białymstoku.
Jak poinformował, dopiero na ostatnim posiedzeniu rządu jego członkowie otrzymali kilka nowych wydawnictw, które mają być rozpowszechniane przed referendum akcesyjnym.
"Dokładnie takich, o jakie chodzi, na przykład bardzo dobrze adresowanych do rolników, czy też do środowisk inteligenckich, zróżnicowanych pod względem języka, jak i zakresu" - powiedział Cimoszewicz. Zwrócił jednak uwagę, że takie materiały powinny być przygotowane dwa miesiące wcześniej i wcześniej dotrzeć do ludzi.
Według szefa MSZ kampania referendalna jest jednak "tylko jednym z czynników", jakie będą miały wpływ na wybór głosujących, bo "ludzie mają swój rozum i powinni się nim kierować niezależnie od tego, czy ktoś robi dobrą czy złą kampanię".
Cimoszewicz zaapelował do zwolenników akcesji, by ujawniali swoje poglądy. "Tutaj nie mówimy o polityce, a o przyszłości naszego kraju" - dodał.(an)