Kampania o bezpieczeństwie w słomkowych barwach [OPINIA]

Nie wiem, czy państwo pamiętacie, ale w obliczu wojny za wschodnią granicą i nowej polityki zagranicznej kreowanej przez administrację Donalda Trumpa, kampania prezydencka w Polsce miała kręcić się wokół bezpieczeństwa. Stan na pięć dni przed kluczowym głosowaniem? Jeden kandydat pokazał wyniki badań moczu, a druga strona opiera się na rewelacjach kontrowersyjnego zawodnika freak fight.

Karol Nawrocki i Rafał TrzaskowskiKarol Nawrocki i Rafał Trzaskowski
Źródło zdjęć: © PAP
Paweł Figurski

Nawet się nie łudzę, że niecały tydzień przed wyborami główni aktorzy i ich zaplecze będą debatować o wizjach Polski na arenie międzynarodowej. Jak ułożyć się z nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych, jaka przyszłość rysuje się przed Europą, nie wspominając o relacjach z Chinami. Jeśli cokolwiek dotyka polityki zagranicznej to sprawa Ukrainy, w której i tak więcej emocji i podsycania lęków, niż merytorycznej dyskusji.

Niewiele więcej dowiadujemy się o innych aspektach bezpieczeństwa - mieszkaniowym i zdrowotnym. Przebijają się mgliste obietnice budowy tanich mieszkań i cudownych recept na uzdrowienie służby zdrowia (jak co kampanię).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szokujące doniesienia o Nawrockim "Coś tu jest bardzo nie halo"

Ciszo wyborcza, nadciągaj jak najszybciej

Nie łudzę się, bo jasne jest, że po wielomiesięcznym biegu, do mety dobiega się już siłą woli, emocjami. Przyglądając się jednak, jakie to emocje, odliczam już godziny do ciszy wyborczej i rzucam w świat pomysł, by następnego prezydenta, zamiast w powszechnych wyborach, wskazał nam parlament. Po prostu nie fundujmy sobie kolejny raz takiego spektaklu żenady.

We wtorek zdjęciem dnia (stan na godz. 14) został uśmiechnięty Karol Nawrocki z kartką w dłoni. A na kartce wynik badań moczu kandydata, z którego dowiadujemy się, że nie ma w nim śladów amfetaminy, kokainy i ecstasy. To trzeba podkreślić: kandydat na najważniejszy urząd w państwie chwali się papierkiem potwierdzającym, że nie jest, lub chwilę wcześniej nie był naćpany. Tabuny polityków popierających Nawrockiego – nomen omen – w ekstazie, bo jakby inaczej, podaje zdjęcie dalej krzycząc: Hurra! Łyso wam?

Drugiej stronie oczywiście nie jest łyso, bo nie znajduje żadnych powodów, by kandydatowi popieranemu przez Prawo i Sprawiedliwość zaufać. W zamian dopytuje, czyj w rzeczywistości mocz został przebadany i czy aby Nawrocki nie powinien dać do analizy włosa, bo w nim dłużej utrzymałyby się ślady niedozwolonych substancji.

Więc kilka dni przed (jak długo jeszcze będziemy używać tej frazy?) najważniejszymi wyborami po 1989 roku tematem dnia jest mocz jednego z kandydatów. Jednego, bo drugi nie zdecydował się na badania, co tworzy osobny wątek tej historii.  

To nie jest też tak, że te tematy wzięły się znikąd. Karol Nawrocki, po tym, jak tłumaczył się z wynajmowania apartamentów Muzeum II Wojny Światowej (rozważał zwrot pieniędzy), kupna w osobliwych okolicznościach kawalerki pana Jerzego (dla dobra sprawy oddał ją organizacji pomocowej), pożyczki dla pana Jerzego (20 procent uznał za uczciwe warunki) i udziału w kibolskich ustawkach (jak tłumaczył - uczciwych, bo bez sprzętu), postanowił podczas debaty wziąć do ust dziwną saszetkę.

To rozbudziło wyobraźnię przeciwników politycznych. Rozbudziło, choć sprawa od początku wydawała się łatwa do wyjaśnienia, na co wskazywali dziennikarze, którzy mieli okazję przeprowadzić wywiad z Karolem Nawrockim i widzieli z bliska, co i w jaki sposób zażywa kandydat. 

Premier równa do poziomu

Pomiędzy debatą a opublikowaniem wyników badań moczu wydarzyło się jednak coś jeszcze. Onet opublikował artykuł, z którego dowiadujemy się, że Karol Nawrocki w przeszłości miał uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie. Rozmówcy wypowiedzieli się anonimowo, ale zapewniają, że mogą przedstawić swoje stanowisko przed sądem.

O takim epizodzie w życiorysie przyszłego (być może) prezydenta pisała wcześniej "Wyborcza", a w połowie kwietnia do portalu Goniec.pl zadzwonił mężczyzna uważający, że Nawrocki pełnił rolę "alfonsa". Tym razem Nawrocki zareagował i postraszył Onet sądem, choć nie zdecydował się na ekspresowy tryb wyboczy, więc na realizację zapowiedzi będziemy musieli jeszcze poczekać.

Jeszcze późnym popołudniem w poniedziałek mogliśmy zastanawiać się, czy podczas tej kampanii coś nas jeszcze zaskoczy. Teraz możemy odpowiedzieć: tak, przecież we wtorek jeden z kandydatów pokazał wyniki badań moczu.

Coś się jednak wydarzyło jeszcze w poniedziałek. Oto premier rządu, a złośliwi powiedzieliby: szef kandydata na prezydenta, wyciągnął z kapelusza autorytet: Jacka Murańskiego. A dokładnie oświadczenie Jacka Murańskiego o hakach, jakie "Wielki Bu" ma na Nawrockiego.

- To postać znana, także panu Nawrockiemu - mówił premier. - Znana między innymi z walk MMA, a także aktor w niedużych rolach. Murański pod nazwiskiem: "wiem o tzw. kompromatach, hakach, którymi chwalił się Patryk Masiak - "Wielki Bu", i o przełożeniu, które ma na Karola Nawrockiego".

Owszem, Murański ukończył politologię na Uniwersytecie Warszawskim i ma na swoim koncie role w serialach oraz filmach. Jednak spędził też trzy lata w więzieniu w związku z wyrokiem za brutalne pobicie i wielce wątpliwa jest jego wiarygodność. Zwrócił na to uwagę Jacek Harłukowicz, dziennikarz Onetu i współautor publikacji o Hotelu Grand, pisząc na X: "Minutę zajmuje sprawdzenie, że jego wersja nie trzyma się kupy. Karol Nawrocki nie mógł pilnować prostytutek Wielkiego Bu w 2007 r. bo Patryk Masiak miał wtedy 17 lat.".

Premier, niestety, tej minuty swojego cennego czasu nie poświęcił, a w tej kampanii coraz mniej rzeczy trzyma się kupy. Tym bardziej, gdy obiecano nam rozmowy o Polsce, Putinie, Trumpie, Ukrainie, mieszkaniach i lekarzach, a dostaliśmy badanie moczu, Wielkiego Bu i mordobicie, które dla części naszych przywódców to teraz szlachetne pojedynki.

Paweł Figurski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Zakazali mieszkańcom oglądać telewizję. Utrudnienia w związku filmem
Zakazali mieszkańcom oglądać telewizję. Utrudnienia w związku filmem
Przerywana akcja CBŚP. Jest oświadczenie policji ws. reportażu
Przerywana akcja CBŚP. Jest oświadczenie policji ws. reportażu
Szczyt pokojowy w Egipcie. Media: trzech katarskich dyplomatów zginęło
Szczyt pokojowy w Egipcie. Media: trzech katarskich dyplomatów zginęło
Niemcy miały współpracować z armią Putina. "Było zalecenie polityczne"
Niemcy miały współpracować z armią Putina. "Było zalecenie polityczne"
Walki i ofiary na granicy Pakistanu z Afganistanem. Padają oskarżenia
Walki i ofiary na granicy Pakistanu z Afganistanem. Padają oskarżenia
Pół miliona Izraelczyków dziękuje Trumpowi. "To koniec koszmaru"
Pół miliona Izraelczyków dziękuje Trumpowi. "To koniec koszmaru"
Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Małgorzata Manowska po raz trzeci odrzuca wniosek ws. Trybunału Stanu
Małgorzata Manowska po raz trzeci odrzuca wniosek ws. Trybunału Stanu
Shutdown w USA trwa. Trump obiecuje jednej grupie pensje
Shutdown w USA trwa. Trump obiecuje jednej grupie pensje
Polska wołowina na Malediwach? Nowy kierunek eksportu
Polska wołowina na Malediwach? Nowy kierunek eksportu
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda