PolskaKamiński: przyzwoitość wymaga, by Tusk przeprosił prezydenta

Kamiński: przyzwoitość wymaga, by Tusk przeprosił prezydenta

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta
Michał Kamiński zapowiedział, że prezydent Lech
Kaczyński wygłosi orędzie do narodu. Przyzwoitość wymaga od szefa PO Donalda
Tuska, aby "za słowa niesprawiedliwe i emocjonalne" przeprosił
prezydenta - podkreślił Kamiński, tłumacząc, dlaczego prezydent nie pogratulował zwycięstwa liderowi PO.

Kamiński: przyzwoitość wymaga, by Tusk przeprosił prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP

25.10.2007 | aktual.: 26.10.2007 06:36

Prezydent jak dotąd orędzia nie wygłosił, bo nie chciał, by stało się ono "elementem politycznej gry" - wyjaśnił Kamiński.

Pytany, dlaczego prezydent do tej pory nie pogratulował wyborczego zwycięstwa liderowi PO, Kamiński odpowiedział m.in., że prezydent był obrażany w czasie kampanii wyborczej. Wspomniał wypowiedzi Donalda Tuska o "fiksacjach braci Kaczyńskich" oraz spoty, które - jak mówił - "obrażały pana prezydenta".

To by dobrze o nim świadczyło. Jeszcze nikomu włos z głowy nie spadł, jeżeli za coś, co zrobił źle, przeprosił - powiedział Kamiński pytany przez dziennikarzy, czy prezydent pogratuluje Tuskowi zwycięstwa w wyborach.

Z kolei na pytanie, czy Lech Kaczyński spotka się z szefem PO minister odparł, że prezydent zaprosił Tuska do siebie pod koniec sierpnia na spotkanie i ten wówczas odmówił. Jak tłumaczył, było to zaproszenie na kolejne spotkanie po tym, do którego doszło między prezydentem a Tuskiem w Belwederze na początku sierpnia.

"Prezydent nie obraża się na wyniki wyborów"

Kamiński zapewnił, że "prezydent zna wyniki wyborów i wie, że wygrała je Platforma Obywatelska", a lider największej partii zostaje premierem. Podkreślił, że prezydent nie obraża się na wynik wyborów do parlamentu.

Kamiński powiedział, że Lech Kaczyński nie chciał wygłaszać orędzia tuż po zakończeniu kampanii wyborczej, "w politycznej gorączce". Minister powiedział, że prezydent wystąpi z orędziem, w którym da "wyraz swoim poglądom", kiedy uzna, że sytuacja jest na tyle spokojna, że nie będzie to elementem politycznej gry".

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta powiedział, że prezydent nie będzie stał na przeszkodzie tworzenia rządu, który wyłoni większość parlamentarna. Prezydent będzie postępował absolutnie zgodnie z konstytucją - zapewnił Kamiński.

Wszystkie działania zgodne z prawem i zgodne konstytucją będą przez pana prezydenta akceptowane, szanowane i pan prezydent będzie w nich uczestniczył- zapewnił Kamiński.

"Nie będzie "falandyzacji prawa"

Nie będzie żadnej "falandyzacji prawa" w walce z rządem. Będzie twarde egzekwowanie przepisów, którego pan prezydent - żeby było jasne - wymaga od obu stron, zarówno od siebie, jak i od rządu - powiedział Kamiński.

Kandydat na premiera musi mieć poparcie większości parlamentarnej - dodał, pytany przez dziennikarzy, kiedy prezydent desygnuje szefa PO Donalda Tuska na premiera.

Żadna partia, zasiadająca w obecnym Sejmie, nie dysponuje większością parlamentarną - ergo potrzebna jest koalicja - mówił Kamiński.

Jak podkreślił, dwie rzeczy ograniczają prezydenta i wskazują co prezydent może zrobić - terminarz konstytucyjny oraz fakt podpisania umowy koalicyjnej i stworzenia większości parlamentarnej.

Dokładnie taki sam warunek postawił AWS i UW prezydent Aleksander Kwaśniewski w 1997 roku, czyli pod rządami tej konstytucji - dodał prezydencki minister.

Dopytywany, czy oznacza to, że prezydent Lech Kaczyński desygnuje Tuska na szefa rządu dopiero w momencie sporządzenia umowy koalicyjnej z PSL, Kamiński odpowiedział, że "prezydent będzie robił dokładnie to, co określa konstytucja w przedmiocie powoływania nowego rządu".

Pytania kiedy Donald Tusk dogada się z Waldemarem Pawlakiem są pytaniami, które trudno kierować pod moim adresem - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)