Kamiński: nowe stanowisko Mojzesowicza nie jestem prztyczkiem w stronę Samoobrony
(RadioZet)
Posłuchaj wywiadu
Jeden premier o drugim premierze i to wicepremier o premierze: „Pan premier Kaczyński ośmiesza się po prostu i mówię to odpowiedzialnie. Jest to decyzja śmieszna, śmieszna i żenująca” – tak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej pan premier Lepper po tym, jak pan Mojzesowicz został ministrem w Kancelarii Premiera ds. rolnictwa. Tak powiedział, to prawda i mogę tylko stwierdzić, że nerwy nie są najlepszym doradcą w polityce i ta wypowiedź jest wypowiedzią emocjonalną. Za dużo emocji ostatnio w polityce. W pełni się z panią redaktor zgadzam, co zawsze mnie cieszy, możliwość zgody. Więc tak, tak uważam, na pewno jest za dużo emocji. One nie służą koalicji i rządowi, który dobrze pracuje, odnosi sukcesy i źle by się stało, gdyby na skutek właśnie emocji, czy często jakiś nieporozumień burzyć pewną wartość dodaną, dobrą dla Polski, którą tworzy ten rząd. Ale przyzna pan, panie pośle, że to, że pan Wojciech Mojzesowicz został ministrem w Kancelarii Premiera ds. rolnictwa to jest prztyczek w stronę Samoobrony,
która zażądała odsunięcia Mojzesowicza z funkcji szefa sejmowej komisji do spraw rolnictwa. To nie jest prztyczek w stronę Samoobrony. Jak to nie, pan nie żartuje. Ma pani, ma oczywiście prawo do takich interpretacji. Natomiast, ja mam prawo przedstawiać w pozycji, pozycję mojej formacji politycznej. Otóż to nie jest tak, że Samoobrona będzie prowadziła politykę personalną PiS, a my nie będziemy prowadzić polityki personalnej Samoobrony. Mojzesowicz, premier uznał i ma do tego powodu, że tak jak w Kancelarii Premiera, mimo, że jest ministerstwo spraw zagranicznych jest sekretarz stanu, podsekretarz stanu, który odpowiada w kancelarii premiera za sprawy zagraniczne, tak ze względu na wagę problemów rolniczych dobrze będzie, jeśli w kancelarii premiera będzie doświadczony, znający sprawy wsi polityk. To jest tanie państwo? No, wie pani, już nie oszukujmy się jeden minister więcej czy mniej to nie jest jakaś dramatyczna... No, oczywiście, ale jak to jest, teraz pan Wojciech Mojzesowicz, pan minister będzie
kontrolować wicepremiera, ministra rolnictwa? Przecież to nie jest kwestia, przecież pani doskonale wie, że to nie jest kwestia kontroli. Tak jak podsekretarz stanu od spraw zagranicznych w kancelarii premiera nie kontroluje ministra spraw zagranicznych, tak pan minister Mojzesowicz nie będzie się zajmował kontrolą Andrzeja Leppera, bo to są zupełnie inne rzeczy. Ja myślę, że to jest dla wszystkich ludzi, tak jak przypuszczam Andrzej Lepper i wielu jego współpracowników, którym leżą na sercu sprawy polskiej wsi, to wzmocnienie w rządzie tej strony rządu, która się sprawami wsi zajmuje, jest moim zdaniem sygnałem bardzo pozytywnym. No przecież to jest walka o elektorat, no panie pośle, każde dziecko w Polsce wie, że Samoobrona z PiS walczy o elektorat wiejski. Ale co jest złego w walce o elektorat. Proszę mi pokazać pani redaktor i uznam panią za mistrza świata w tej dziedzinie, proszę mi pokazać jakąś partię na świecie, która stwierdziła: przestaję walczyć o elektorat, nie, nie głosujcie na mnie. Wie pan, ja
myślę, że mistrzem świata jest premier Jarosław Kaczyński... Zgoda, oczywiście, że jest mistrzem świata. Oto w piątek słyszymy, że premier Jarosław Kaczyński uważa, że nie powinno być asymetrii w sprawie mniejszości, tak powiedział pan premier w piątek. A oto w rozmowie z Angelą Merkel, pan premier mówi, że media przekręciły jego słowa. A wczoraj gościem Radia Zet był Michał Kamiński, który popierał premiera Jarosława Kaczyńskiego – to gdzie my żyjemy? Żyjemy w Polsce, w pięknym kraju między Bugiem a Odrą i między Bałtykiem a górami. Co się stało, że premier zmienił zdanie od piątku do... Michał Kamiński: ...ale premier nie zmienił zdania, bo premier tak samo, jak uważał, że kwestia – i dokładnie w tej sprawie się wypowiadał w piątek i ja wczoraj przy tym stole, i nawet w tym samym miejscu siedzimy No właśnie i pan... ... że istnieje pewna asymetria w stosunkach polsko-niemieckich w dziedzinie standardów dotyczących mniejszości. I to jest stwierdzenie faktu oczywistego. Propozycja zniesienia przywileju
pięcioprocentowego nie była propozycją PiS, tylko była propozycją LPR. I pan powiedział wczoraj nie zgadzam się z propozycją LPR? Nie, nie powiedziałem tego, że się nie zgadzam z propozycją LPR. No właśnie, no właśnie. No, ale wczoraj również wielu innych rzeczy nie powiedziałem. No, ale okazuje się, że teraz premier się nie zgadza z propozycją LPR, a jeszcze w piątek się zgadzał. Nie, ja nie znam wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, w której by się zgadzał z konkretną propozycją LPR. Ale przecież pytanie dotyczyło tego, no panie pośle. Dobrze. Ale, widzi pani, no my zamiast o faktach cały czas dyskutujemy w najrozmaitszych przypadkach co, kto powiedział, jak kto interpretuje słowa... Ja tylko powiem, że poseł Michał Kamiński trochę się zarumienił przy sprawie mniejszości niemieckiej, bo ja mam wrażenie, że to jest taka socjotechnika. Oto jest zły LPR, chce odebrać mniejszościom przywileje, oto jest dobry premier, który raz mówi tak, a za granicą... Być może, panie redaktor rumienię się w towarzystwie pięknej
kobiety i to jest powodem moich rumieńców, a nie sprawa mniejszości niemieckiej, która nie wywołuje we mnie aż takich emocji. Ja powiem tak, dobrze się stało - i może o tym rozmawiajmy - że premier Jarosław Kaczyński pokazuje, że jest dobrym graczem na rynku europejskim, że jest dobrym premierem, premierem który dobrze Polskę reprezentuje, że w sytuacji, kiedy pojawiają się napięcia między Polską a Niemcami, to napięcia, ja bym powiedział tak z boku, to premier potrafi w sposób przyjazny i dobry rozmawiać z kanclerzem Niemiec. Bo przecież współpraca polsko-niemiecka jest bardzo potrzebna nam w Unii Europejskiej. A nie można było w sobotę już dać oświadczenia, że nie jest prawdą, że jakoby rząd zgadzał się z tym żeby odebrać przywileje. Można było dać takie oświadczenie, nie dano go, bo premier się przygotowywał do bardzo ważnego szczytu w Helsinkach, gdzie premier odbył szereg bardzo istotnych spotkań. A to nie był błąd, ale zdążył awansować pana Mojzesowicza Czy pani uważa, że błędem było spotkanie premiera
z Angelą Merkel, przyjazny uścisk dłoni. Nie, uważam, że było błędem, dlatego że już prasa niemiecka zdążyła w niedzielę opisać histerię na temat przywilejów niemieckich. Ale prasa niemiecka, bardzo często, podobnie, jak niektóre polskie gazety zresztą w całym tym dialogu polsko-niemieckim reaguje przesadnie. My często przesadnie reagujemy na marginalne wypowiedzi jakieś w Niemczech i one są w Polsce bardzo nagłośnione. Niemcy odwrotnie, często też reagują strzelając z armaty do wróbla. Ale żałuję, że pan wczoraj nie powiedział w „Siódmym dniu tygodnia” – „PiS nie popiera propozycji LPR” i nie byłoby sprawy, a pan wczoraj tego nie powiedział. Dobrze, nie powiedziałem i nie wycofuję się z tego, że powiedziałem, iż istnieje asymetria, o której trzeba rozmawiać w stosunku Niemców do Polaków tam mieszkających a w naszym stosunku do mniejszości. :Będą wybory na wiosnę? A nie wiem. :Z powodu tarć w koalicji z Samoobroną? Nie, nie sądzę. Ja bym chciał bardzo wyraźnie powiedzieć z wyborów na wiosnę mogliby się
cieszyć tylko liberałowie, którzy teraz martwią się, że mamy prospołeczny rząd, który odnosi sukcesy. Tyle powiem. Jeśli Samoobrona nie poprze prawa telekomunikacyjnego, tej ustawy... Już nie poparła niestety. Nie poparła, ale wszystko jeszcze może się zmienić. Tak. Jeżeli dalej nie będzie popierała, to co? Będziemy o tym rozmawiać. Ja rozmawiałem wczoraj z jednym z polityków Samoobrony, który deklarował otwartość na rozmowę w tej kwestii. Ja mówię, że im więcej będzie nami rozmów, szczerych rozmów tym lepiej będziemy unikać ... :Jeszcze Samoobrona może - zmieni zdanie. Liczę na to, że zmieni zdanie. A jak nie zmieni? Ale gdyby ciocia miała wąsy to byłby wujek. Ja się nie zajmuję, tutaj nie mam szklanej kuli przed sobą i nie czytam pani horoskopu, ani nie przewiduję przyszłości, tylko odnoszę się do konkretnych faktów. Ja mam nadzieję, po pierwsze, że Samoobrona w tej sprawie zmieni zdanie, że będziemy rozmawiać. Bo wie pani, jak zawsze między ludźmi czasem powstają spory, które są, które zaczynają się
wpisywać w logikę konfliktu i się później wzajemnie napędzać. Trzeba w pewnym momencie powiedzieć stop. Ja mam nadzieję że rozsądku po stronie Samoobrony i po stronie PiS nie zabraknie, po stronie PiS na pewno nie zabraknie i będziemy się w stanie dogadać. Bo podkreślam, elektorat Samoobrony, to wykazują wszystkie badania - jest nawet bardziej zadowolony z rządu niż elektorat PiS. Ja nie widzę żadnych powodów żeby Andrzej Lepper, który jest dobrym wicepremierem, dobrym ministrem rolnictwa... Chociaż mówi, że premier był żenujący. To była emocjonalna wypowiedź i myślę, że będziemy się w stanie wznieść ponad komentarz do tej żenującej skądinąd wypowiedzi. I chcę pani powiedzieć, że Lepper, Lepper pracuje w rządzie, ma szansę zrobić coś dobrego dla Polski i nie ma najmniejszych powodów żeby to niszczyć. :To były czułe słówka Michała Kamińskiego dla Andrzeja Leppera. I na koniec – niech pan wyjaśni - będzie dekomunizacja, czy nie, tylko żeby pan powiedział tak, albo nie, nie tak jak z tymi przywilejami? Tak, czy
nie? Bo ja już nie rozumiem będzie dekomunizacja, czy nie, to jest jakiś straszak dla kogoś? Ja nie sądzę, żeby to był straszak dla kogoś. Ja mogę powiedzieć, że władze PiS, w których zasiadam nie podejmowały żadnej decyzji w sprawie ustawy dekomunizacyjnej, żadnej. I nie było nawet na ten temat dyskusji. Co więcej, chcę powiedzieć, że ja uważam, iż Prawo i Sprawiedliwość, widzę Prawo i Sprawiedliwość jako dużą partię ogólnonarodową. To dlaczego senator Andrzejewski pisał tę ustawę i dostał takie polecenie, on jest z PiS. Ja mogę pani udowodnić, ponad wszelką wątpliwość mogę pani w tej chwili udowodnić, że nazywam się Michał Kamiński. :No dobrze, a senator Andrzejewski skąd jest? Ale, no, mamy, ale wbrew temu, co twierdzą nasi oponenci Prawo i Sprawiedliwość nie jest komunistyczną partią Związku Radzieckiego, w której, że tak powiem, ubrany w jednolity mundurek zastępy parlamentarzystów robią wszystko na gwizdek. :Czyli dekomunizacji PiS mówi nie. Ja, jeżeli będzie w tej sprawie dyskusja w PiS, a jej nie
było. Po prostu grupa senatorów złożyła projekt - ja będę przeciwko temu abyśmy dzisiaj podnosili kwestię ustawy dekomunizacyjnej, bo nie uważam, żeby machanie tego typu ustawą wpisywało się w logikę masowej partii ogólnonarodowej, która łączy a nie dzieli. :I która ma ministra skarbu z PZPR. A jak próbowano obalić Millera, tak na koniec. „Dziennik” napisał, pan przeczytał ten artykuł. I tak przeczytałem. Krótki komentarz. Nie wiem, jak próbowano obalić Millera, bo jak pani wie byłem wtedy posłem opozycji i próbowałem obalić Millera w sposób demokratyczny. Monika Olejnik:Wiem, wiem. Nie, co sądzę? Dla mnie jest to kolejny dowód na to, że w Polsce służby specjalne w minionych latach próbowały w sposób nielegalny wpływać na politykę. I nie wiem, kto w tym sporze ma rację. Ja jestem tym wszystkim zdziwiony. Nie mam na ten temat wiedzy. Natomiast to tylko potwierdza trafność diagnozy liderów PiS, że w Polsce należało skończyć z wpływem :Biedny Leszek Miller, a straszny Aleksander Kwaśniewski, a gościem Radia Zet
był Michał Kamiński - eurodeputowany A ja nic takiego nie powiedziałem. To ja powiedziałam, też mam prawo. A to pani powiedziała, tak jest, to świetnie.