Kamiński i jeszcze jedna osoba mieli "tajemniczy telefon"
Europoseł PiS Michał Kamiński ujawnił, że ktoś z władz PiS-u zasugerował mu, że może uniknąć wykluczenia z partii, jeśli opowie o swoim spotkaniu z Joanną Kluzik-Rostkowską. - Nie będę "kablem" i donosicielem - oświadczył. Kamiński przyznał też, że spodziewa się, że zostanie wykluczony z partii. Jak opowiedział w TVN24 Marek Migalski, podobny telefon otrzymała jeszcze jedna osoba z PiS. - Myślę, że ta osoba w ciągu kilku dni sama opowie o tej sytuacji.
Skąd pytanie o rozmowy z Joanną Kluzik-Rostkowską i Elżbietą Jakubiak? "Super Express" poinformował o potajemnym spotkaniu wyrzuconych z PiS posłanek z Pawłem Kowalem, Adamem Bielanem i Pawłem Poncyljuszem. Miał w nim brać udział także Michał Kamiński.
- Dzisiaj dostałem telefon od jednego z członków władz PiS, który zasugerował, że mogę uniknąć złego losu, jeśli opowiem, co się stało, o czym była mowa na tym spotkaniu. Chcę powiedzieć moim kolegom: nie ma takiej ceny, którą Michał Kamiński zapłaci za bycie w polityce, a z całą pewnością taką ceną nie jest mój honor i nie jest "bycie kablem" - powiedział Kamiński.
Niedługo potem Marek Migalski opowiedział, że podobny telefon otrzymała jeszcze jedna osoba z PiS. Migalski dodał, że ma upoważnienie do opowiedzenia o tej sytuacji, ale nie poda nazwiska osoby, do której dzwoniono. - Myślę, że w ciągu kilku dni ta osoba sama o tym opowie - mówił Migalski. - Również w tej sytuacji doszło do dumnej odmowy.
Michał Kamiński stwierdził wcześniej: - Nie będę "kablem" i nie będę donosicielem. O tym, o czym prywatnie rozmawiam, panowie - chyba że zaczniecie nas podsłuchiwać - to się po prostu nie dowiecie. Bo to jest dla mnie kultura, to jest dla mnie polska kultura i to są dla mnie wartości, w które wierzę - dodał.
Europoseł PiS podkreślił, że w życiu zawsze gardził donosicielstwem. - I możecie mi grozić czymkolwiek, ale o tym, o czym rozmawiam z Joanną Kluzik-Rostkowską, nie będziecie wiedzieli. Dopóki ja i Joanna Kluzik-Rostkowska nie zdecydujemy, żeby o tym powiedzieć - oświadczył.
Michał Kamiński powiedział, że Jarosław Kaczyński zgadzał się z wizją prezydentury zaproponowaną w kampanii przez Joannę Kluzik-Rostkowską. - Prezes w kampanii się zgadzał z tą wizją - podkreślił
Polityk wyznał, że nie miał wrażenia, że Kaczyński był otumaniony lekami. O otumanieniu lekami sam Jarosław Kaczyński mówił w jednym z wywiadów. - Ja pisałem przemówienia, bardzo wiele przemówień pisałem w tej kampanii prezesowi. Prezes przyznawał, że był pierwszy raz w swoim życiu, kiedy ze względu na tą specjalną sytuację, to ja musiałem to robić. Byłem zdumiony sprawnością intelektualną Jarosława Kaczyńskiego - mówił Kamiński.
Kamiński uważa, że PiS się radykalizuje i to jest błąd. - Nie zgadzam się z opinią na temat kampanii i wyniku wyborów. Plucie na innych i nienawiść nie jest drogą, którą chcę podążać. Dla takich ludzi jak ja nie ma chyba już miejsca w PiS - wyznał eurodeputowany.