PolitykaKamieniem w okno domu Tusków. Prokuratura odpowiada na zarzuty Giertycha

Kamieniem w okno domu Tusków. Prokuratura odpowiada na zarzuty Giertycha

Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie tego, że ktoś rzucił kamieniem w okno domu, gdzie mieszka syn i wnuki Donalda Tuska. Śledczy dysponują nagraniem z monitoringu, na którym widać twarze sprawców. – Nie udało się ustalić ich personaliów – przyznaje prok. Grażyna Wawryniuk, p.o. rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Kamieniem w okno domu Tusków. Prokuratura odpowiada na zarzuty Giertycha
Źródło zdjęć: © Forum | Ye Pingfan
Magda Mieśnik

26.01.2018 | aktual.: 26.01.2018 15:43

Nieznani sprawcy wybili kamieniem szybę w mieszkaniu kamienicy, w której w Gdańsku mieszka syn Donalda Tuska - Michał z żona i dziećmi. Po powrocie do domu znaleźli wybitą szybę i kamień leżący na podłodze. - Według twierdzeń policji, sprawa wydawała się banalnie prosta, gdyż monitoring nagrał grupę mężczyzn, z nacjonalistycznymi hasłami na ubraniach, jak skandują jakieś hasła, wznosząc w górę pięści, a następnie rzucają kamieniem rozbijając szybę. Widać było ich twarze. Kamień był tak duży, że jego uderzenie, nawet w głowę dorosłej osoby, mogło zabić – przekonuje Roman Giertych, pełnomocnik Donalda Tuska.

Monitoring jednak nie pomógł. – Nie udało się ustalić personaliów osób, które są na nagraniu - mówi prok. Wawryniuk. Dodaje jednak, że Giertych mija się z prawdą. – To nieprawda, że – jak twierdzi pan mecenas - prokuratura wbrew treści jego zawiadomienia, przyjęła wyłącznie kwalifikację uszkodzenia mienia. Postępowanie zostało zakończone decyzją o umorzeniu w sprawie uszkodzenia mienia w postaci dwóch szyb okiennych wybitych kamieniem, który wpadł do wnętrza mieszkania, powodując szkodę i narażając pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – podkreśla.

Prokuratura Rejonowa w Gdańsku prowadzi jeszcze jedno postępowanie, dotyczące rodziny Tusków. Kilka miesięcy temu na domowy adres szefa Rady Europejskiej przyszedł list z groźbami śmierci wobec polityka i jego najbliższych. Mec. Giertych alarmował, że śledztwem zajmuje się jeden policjant. – Najwyraźniej śledczy uznali, że to wystarczające. Udało się zabezpieczyć DNA z listu, który jest dowodem w sprawie. Porównujemy ten genotyp z tymi, które mamy zgromadzone w bazach. Cały czas trwają czynności w tej sprawie – mówi prok. Wawryniuk.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (684)