Kamerdyner do usług
Czy grający w serialu "Niania" Adam Ferency
to wzór polskiego kamerdynera? Jeśli nawet, to i tak tych
prawdziwych w Polsce wciąż jest niewielu - pisze "Metro".
Co robi kamerdyner? Przede wszystkim podaje do stołu (bywa, że śniadania do łóżka), jest posłańcem, dba o garderobę pracodawcy, często opiekuje się jego dziećmi.
Dziennik informuje, że prawdziwych kamerdynerów jest nad Wisłą najwyżej kilkudziesięciu. Większość pracuje w ekskluzywnych hotelach.
To musi być ktoś niezwykle cierpliwy i kulturalny. Musi panować nad emocjami, a jednocześnie wykazywać się błyskawicznym refleksem - wyjaśnia szefowa PR z warszawskiego hotelu Sheraton Katarzyna Gontarczyk.
Właśnie w tym hotelu, na szóstym piętrze mieści się część hotelu przeznaczona dla VIP-ów, gdzie pracuje Michał Ziajowski. W hotelu nazywa się go z angielska butlerem. Do jego zadań należy np. czyszczenie i prasowanie ubrań, budzenie gości oraz podawanie im posiłków.
Zdarzyło się też, że musiałem opiekować się małymi dziećmi, gdy rodzice byli akurat zajęci, oprowadzać gości po Warszawie (biegle mówi po angielsku) i dostarczać im różnych rozrywek - opowiada Ziajowski.
Inną cechą rasowego kamerdynera powinny być nienaganne maniery. Takimi może się pochwalić Paweł Białas, concierge (konsjerż, czyli człowiek do wszystkiego w hotelu) z hotelu Bristol w Warszawie. Uprzejmość i umiejętność spełniania nawet najbardziej niezwykłych życzeń to podstawa w tym zawodzie - mówi Białas.
Dla niego nie ma życzeń, których nie byłby w stanie spełnić. Kilka lat temu udało mu się w środku nocy dostarczyć dla jednego z gości brzoskwinie, których akurat sobie zażyczył - pisze "Metro". (PAP)
Więcej: Metro - Kamerdyner do usług