Kamela-Sowińska zaskarży komisję ds. PZU
Była minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska zapowiedziała wytoczenie wszystkim członkom sejmowej komisji śledczej ds. PZU procesów cywilnych o naruszenie dóbr osobistych. Nie jestem króliczkiem do gonienia, nie jestem polem do politycznej uprawy, nie naruszyłam konstytucji wykonując obowiązki ministra skarbu - oświadczyła Aldona Kamela-Sowińska.
W przyjętym w czwartek raporcie komisja śledcza uznała, że b. minister dopuściła się naruszeń prawa w związku z procesem prywatyzacji PZU i z tego powodu powinna stanąć przed Trybunałem Stanu.
Przewodniczący komisji śledczej ds. PZU Janusz Dobrosz (LPR) powiedział w czwartek, że raport końcowy pokazuje, że komisja nie tylko "goniła króliczka" - czyli winnych naruszeń prawa przy prywatyzacji PZU - ale udało jej się ich też "zlokalizować".
Nie złamałam prawa, nie naruszyłam prawa, nie obeszłam prawa, nie naraziłam Skarbu Państwa na straty. Nie ma podstaw do postawienia mnie przed Trybunałem Stanu - oświadczyła Kamela- Sowińska na konferencji prasowej w Warszawie. Zapewniła też, że nie naruszyła ani konstytucji, ani żadnych ustaw.
Zdaniem b. minister, komisja śledcza nie ma uprawnień do wnioskowania o rozpoczęcie procedury postawienia ministra przed Trybunałem Stanu. Komisja śledcza przekroczyła swoje uprawnienia, głosząc publicznie, że wnioskuje o postawienie mnie przed Trybunałem Stanu, przez co naruszyła moje dobra osobiste - podkreśliła Kamela-Sowińska.
Jak poinformowała, w procesach cywilnych będzie żądała od członków komisji przeprosin w formie stwierdzenia: "nie miałem racji" oraz wpłaty kwoty równej miesięcznej pensji posła na dom pomocy osobom z porażeniem mózgowym.
Koniec z bezkarnością członków komisji śledczej ds. PZU, koniec z ignorancją ekonomii i zasad gospodarki rynkowej. Koniec z brakiem obiektywizmu, koniec z ogólnikami i frazesami, bez dowodów. Koniec politycznego kłusownictwa, koniec z używaniem mojego nazwiska do celów politycznych - oświadczyła Kamela- Sowińska.
W ocenie Kameli-Sowińskiej, wniosek komisji śledczej do ministra skarbu o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej PZU to "polityczne i gospodarcze science-fiction". Jak dodała, jest to "orwellowska wizja gospodarki, na którą się nie godzi".
Zdaniem b. minister, raport komisji śledczej jest ukrytym atakiem na NIK, która dwukrotnie badała prywatyzację PZU i nie stwierdziła jej niezgodności z prawem. Kamela-Sowinska zażądała również upublicznienia raportu końcowego z prac komisji śledczej.
Kamela-Sowińska kandyduje do Sejmu z list Partii Demokratycznej- demokraci.pl - z pierwszego miejsca w Koninie.
Wiceprzewodniczący komisji Jerzy Czepułkowski (SLD) uważa, że zapowiedź wytoczenia procesów cywilnych członkom komisji pokazuje "wielką pewność siebie i tupet" Kameli-Sowińskiej. Jak dodał, b. minister swoim działaniem dowiodła, że jest osobą reagującą bardzo gwałtownie.
Przypomniał, że decyzja o postawieniu Kameli-Sowińskiej przed Trybunałem Stanu będzie należała do przyszłego Sejmu. Ciekawe czy, jeśli Sejm podzieli zdanie komisji śledczej i postawi Kamelę- Sowińską przed Trybunałem Stanu, to czy wtedy wytoczy proces cywilny 460 posłom - powiedział Czepułkowski.
W ocenie innego wiceprzewodniczącego komisji Marka Pola (UP) dokumenty, które badała komisja wskazują na "ewidentne błędy" Kameli-Sowińskiej w procesie prywatyzacji PZU. Jeśli Kamela- Sowińska chce wszystkie osoby, które uważają, że powinna stanąć przed Trybunałem Stanu pozwać do sądu to będzie miała bardzo, bardzo wiele procesów - zaznaczył.