Kalwas: moje przesłuchanie to strata czasu i pieniędzy
Moje przesłuchanie to strata czasu mojego i
komisji oraz pieniędzy podatników - powiedział minister
sprawiedliwości Andrzej Kalwas, wezwany na świadka
sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.
17.05.2005 13:35
Pytany przez dziennikarzy o działania prokuratury wobec zatrzymanego b. społecznego asystenta b. przewodniczącego komisji Józefa Gruszki - Marcina Tylickiego powiedział, że nie może się na ten temat wypowiadać, bo postępowanie to jest objęte klauzulą tajności. Zgodnie z prawem nie może się też wypowiadać o szczegółach konkretnych spraw - przypomniał.
Kalwas przesłuchiwany jest na zamkniętym posiedzeniu komisji. Posłowie wezwali go na początku listopada na wniosek Andrzeja Grzesika (Samoobrona), który przekonywał, że gdy Kalwas był radcą prawnym, jego kancelaria prowadziła sprawę agencji celnej Trans-Sad. Ta agencja - jak mówił - miała wyłudzić 30 mln zł z PKN Orlen i firmy BGM, związanej z tzw. mafią paliwową.
Nazwisko Kalwasa pojawiło się też ostatnio w zeznaniach Andrzeja Czyżewskiego. Jak powiedział w czasie jednego z przesłuchań, "wyjątkowo zaskakujące jest, że ministrem sprawiedliwości jest człowiek, który w zasadzie zupełnie w innej roli procesowej powinien występować w sprawach związanych z mafią paliwową".
To jakieś bzdury, to dla mnie jako ministra obraźliwe, nie będę tego komentował, bo to poniżej mojej godności - tak na słowa Czyżewskiego zareagował wtedy sam minister. Oświadczył wówczas, że jego kancelaria nie udzielała pomocy prawnej żadnym spółkom powiązanym z tzw. mafią paliwową, oprócz Agencji Celnej Trans-Sad, kiedy w sierpniu 2001 r. jednorazowo ustalano dla niej "pewne kwestie w Głównym Urzędzie Celnym". Dodał, że on osobiście nigdy się tą sprawą nie zajmował.