PolskaKalisz: pracą komisji będę kierować profesjonalnie

Kalisz: pracą komisji będę kierować profesjonalnie

Pracami komisji będę kierować przede wszystkim profesjonalnie. Ta komisja w moich zamierzeniach ma nie być podobna do komisji Rywina. Być może wielu ludzi obserwujących życie polityczne by tego oczekiwało, ale tamta komisja moim zdaniem bardzo często łamała godność człowieka - powiedział Ryszard Kalisz, gość "Sygnałów Dnia".

20.12.2007 09:50

Sygnały Dnia: Panie pośle, LiD zgłasza zastrzeżenia wobec kandydatury Beaty Kempy, posłanki PiS, byłej wiceminister sprawiedliwości, do komisji. O tym, czy ta kandydatura przejdzie, zdecyduje prezydium, ale wygląda na to, że przejdzie, bo Platforma, sądząc z wypowiedzi choćby posła Tomczykiewicza, uważa, że warto się zgodzić po to, by nie paraliżować sprawy.

Ryszard Kalisz: Żeby być ścisłym, Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi, że każdy z posłów może złożyć, czyli posłowie Lewicy i Demokratów, kilkoro czy kilkunastu nawet, złożyli takie zastrzeżenie czy złożą dzisiaj, jak już powiedziałem, do dziesiątej. No, to chyba dla opinii publicznej jest całkowicie zrozumiałe, dlatego że pani Beata Kempa była wiceministrem sprawiedliwości, czyli pierwszym zastępcą Zbigniewa Ziobro. Jeżeli komisja ma badać okoliczności śmierci Barbary Blidy, w tym działalność prokuratury, metody czy procedury, które spowodowały te czynności procesowe w stosunku do Barbary Blidy, a minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym, czyli łączy w sobie te dwie funkcje, to siłą rzeczy jest bardzo wyraźny konflikt interesów.

Ale ona zajmowała się chyba więziennictwem w resorcie.

- To prawda, ale były kierownictwa resortu najprawdopodobniej, w związku z tym była zastępcą Ziobry. Zdaniem tych posłów LiD-u, którzy złożyli to zastrzeżenie, jest wyraźny konflikt interesów. Co zrobi prezydium? Bo tu chcę powiedzieć, to już nie będzie stawało na forum Sejmu, ta sprawa. Zgodnie z sejmową komisją ds. służb specjalnych tego rodzaju zastrzeżenia rozpatruje tylko prezydium, czyli marszałek i wicemarszałkowie.

Panie pośle, wczoraj wielkie emocje, mnóstwo mocnych słów, wzajemnych zarzutów. Jak pan zamierza kierować pracami komisji, by uniknąć paraliżu, by miała ona taką elementarną sprawność?

- Przede wszystkim profesjonalnie. Ta komisja w moich zamierzeniach ma nie być podobna do komisji Rywina. Być może wielu ludzi obserwujących życie polityczne by tego oczekiwało, ale tamta komisja moim zdaniem bardzo często łamała godność człowieka. Ja pamiętam ten moment, który spowodował moją decyzję o odejściu z tamtej komisji, czyli spostponowanie dwóch pełnomocników jednego ze świadków. To było w sobotę, ja we wtorek postanowiłem ustąpić, bo nie mogłem się zgodzić na tego rodzaju praktyki. Chciałbym, żeby ta komisja w pełni przestrzegała Ustawy o sejmowej komisji śledczej i – co jest niezwykle ważne – orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego wykładni Ustawy o sejmowej komisji śledczej i stosowania kpk w przesłuchaniach sejmowej komisji śledczej. To orzeczenie Trybunału z ubiegłego roku jest bardzo szczegółowe, wyjaśnia wszystkie procedury, sposób zadawania pytań nawet, sposób traktowania świadka.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)