Kalisz pomaga polskiej szkole na Łotwie
Transport z ponad 12 tysiącami książek i albumów, przewodników turystycznych, slajdów i nagrań wraz z niezbędnym sprzętem do odtwarzania wyruszył z Kalisza na Łotwę. Dary zostaną przekazane w piątek uczniom Państwowego Gimnazjum Polskiego w Dyneburgu.
15.09.2011 | aktual.: 15.09.2011 11:06
Organizatorem akcji pomocy jest Kaliskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, które trzy lata temu zorganizowało podobną akcję dla polskich szkół na Białorusi.
Szkoła w Dyneburgu mieści się w okazałym, zabytkowym budynku, który w 2010 r. został odrestaurowany i wyposażony w meble i komputery z polskich funduszy. - Brakuje jednak książek, albumów, przewodników i innych polskojęzycznych wydawnictw ilustrujących dorobek cywilizacyjny, kulturę i piękno Polski, Europy - twierdzi koordynator akcji, Kazimierz Wojciechowski.
Do zbiórki przyłączyli się mieszkańcy Kalisza, Kępna, Ostrzeszowa, Jarocina oraz uczniowie kilkunastu szkół. Wśród darczyńców są m.in. hurtownie książek, dyrektor biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu ksiądz Jan Ludwiczak, siostry zakonne, historyk z Poznania dr Marek Rezler, właściciel hurtowni książek z Kalisza Wiktor Urbaniak
W podkaliskim Opatówku o przekazywanie książek apelował do wiernych miejscowy proboszcz, ksiądz prałat Władysław Czamara. Pół tysiąca podręczników do nauki języka polskiego i historii przekazała kaliska biblioteka naukowa.
Dyneburg (dawniej Dźwińsk) to obecnie łotewski Daugavpils. Miasto liczy około 110 tysięcy mieszkańców, jest stolicą regionu Łatgalia. Przez kilkaset lat (XVI-XVIII wiek) region ten jako Inflanty Polskie był częścią Rzeczypospolitej. Do dziś mieszka tutaj liczna mniejszość polska - w samym Dyneburgu żyje ponad 20 tysięcy Polaków.
- Tworzą oni zwarte osadnictwo polskie, ciągnące się od granicy białoruskiej w rejonie Grodna, poprzez Wilno i Wileńszczyznę. Wszędzie zakładali polskie szkoły parafie, biblioteki i zespoły ludowe. Dzięki temu nadal używają języka polskiego, od 1988 r. wspomagani są przez Związek Polaków na Łotwie - powiedział Wojciechowski.
Transport darów sfinansował samorząd Kalisza.