Kalinowski: wyjaśnić czy nie doszło do sprzedaży ustawy
Prezes PSL Jarosław Kalinowski uważa, że
po tym jak "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita" przedstawiły
podejrzenia dotyczące prac nad ustawą o grach losowych,
"najważniejsze jest teraz wyjaśnienie czy doszło do sprzedaży
przez SLD ustawy".
"Nie można pozwolić na rozmycie przedstawionych podejrzeń przez analizowanie niuansów procesu legislacyjnego, gdyż sprawa ta fundamentalnie rzutuje na zdolność tego Sejmu do spełniania swoich konstytucyjnych obowiązków" - napisał Kalinowski w oświadczeniu przekazanym PAP.
"Zwracam uwagę posłom SLD, że przedstawione przez dwa najpoważniejsze dzienniki podejrzenia o wzięcie przez przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD łapówki za ustawę psują - i tak już zły - wizerunek Sejmu wśród obywateli. Powinni oni wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski" - podkreślił prezes PSL.
Jak zaznaczył, PSL uważa sprawę za poważnie rzutującą na wiarygodność Sejmu RP i szczegółowo ustosunkuje się do zaistniałej sytuacji oraz wniosku o samorozwiązanie się Sejmu we wtorek po posiedzeniu władz Stronnictwa.
Sobotnie dzienniki, w tym "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita" podały, że gdańska prokuratura od sierpnia bada, czy to możliwe, że za zmianę ustawy (poprawka wprowadzona w trakcie prac w Sejmie zmniejszyła miesięczny podatek od jednego automatu do gry z 200 do 50 euro) wręczono 10 mln. dolarów łapówki. W publikacjach wymieniane jest nazwisko szefa klubu SLD Jerzego Jaskierni i prokuratora Andrzeja Kaucza.
W związku z publikacjami dotyczącymi nieprawidłowości przy uchwalaniu ustawy o grach losowych lider PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie uchwały w sprawie samorozwiązania Sejmu.