Kalinowski chce trwać w koalicji
Gwizdami powitali w poniedziałek rolnicy w Międzyrzecu Podlaskim (Lubelskie) Jarosława Kalinowskiego, lecz pożegnali go oklaskami.
Wicepremier, prezes PSL, na przekór opiniom z sali, przekonywał zebranych do celowości trwania stronnictwa w koalicji rządzącej.
18.02.2003 05:58
"Na pierwszym miejscu Polska, a nie partia i własne interesy" - tłumaczył Kalinowski. "PSL jest Polsce potrzeby nie tylko dziś, ale także po referendum akcesyjnym. Jeżeli nie będzie zrozumienia dla problemów polskiej gospodarki, w tym rolnictwa, i nie będzie wspólnych działań koalicyjnych, to tak jak było w 1997 r, nikt mnie za rękę nie utrzyma i wyjdę z Rady Ministrów" - zapewniał.
"Ale dopóki można coś dobrego zrobić, to będę próbował, bo uważam, że to jest obowiązek wobec Polski i naszego rolnictwa" - dodał prezes PSL.
Kalinowski przypomniał, że gdy PSL decydował się na wejście do koalicji rządzącej w 2001 r, kraj był w trudnej sytuacji gospodarczej, dziura budżetowa sięgała 5 mld zł, a mimo to władze naczelne stronnictwa uznały za celowe wejście do rządu.
"Łatwiej oczywiście byłoby Kalinowskiemu, Stefaniukowi i innym posłom PSL zasiadać w ławach opozycyjnych: pensja ta sama, odpowiedzialności by nie było, można głośno krzyczeć, że jest źle. Podjęliśmy jednak decyzję o wejściu do koalicji i wzięciu odpowiedzialności za kraj, bo nie można opuszczać rąk w sytuacjach najtrudniejszych. Uznaliśmy też, że nie może nas nie być przy negocjacjach z UE, bo kto by pilnował polskiego interesu narodowego, spraw wsi i rolnictwa" - wyjaśniał prezes PSL.
Jego zdaniem, gdyby nie było PSL w rządzie, to mniej korzystne warunki wynegocjonowano by w sprawach przepływu kapitału czyli możliwości zakupu ziemi przez cudzoziemców, dopłat do rolnictwa czy kwoty hurtowej mleka.
Wicepremier, minister rolnictwa przedstawił też warunki pod jakimi jego stronnictwo pozostanie w obecnej koalicji. Jednym z nich, jak powiedział, jest uchwalenie ustawy o dopełnieniu dopłat unijnych dla rolnictwa z naszego budżetu do 60 proc. Kolejnym, nie mniej istotnym, jest uchwalenie i podpisanie przez prezydenta jeszcze przed referendum akcesyjnym ustawy o ustroju rolnym.
Jarosław Kalinowski zapowiedział też, że klub parlamentarny PSL zagłosuje za odrzuceniem veta prezydenta w sprawie ustawy o biopaliwach.
Prezes PSL skrytykował użycie broni przez policję przeciwko manifestującym rolników. "Żadnych problemów w Polsce nie rozwiąże się przy użyciu siły. Problemy w Polsce, nie tylko w rolnictwie, narastają. Za chwilę osiedla otaczane murami i ochroną nie będą stanowiły bezpieczeństwa, bo ludzie zdesperowani są zdolni do wszystkiego. Wyjaśnienia ministra Janika nie są wystarczające. Czekam na wyjaśnienia czy ktoś nie przekroczył kompetencji" - oceniał policyjną interwencję Kalinowski.
Wicepremier, minister rolnictwa poinformował w poniedziałek, że 10 tys. ton, ze skupionych interwencyjnie półtusz mięsa wieprzowego, zostanie nieodpłatnie przekazanych Caritasowi, a za jego pośrednictwem ludziom najuboższym w Polsce.
W kilkugodzinnym spotkaniu z Jarosławem Kalinowskim w Międzyrzecu Podlaskim uczestniczyło w poniedziałek ok. 300 mieszkańców okolicznych wsi. Obecny był przewodniczący Rady Naczelnej PSL Franciszek Jerzy Stefaniuk, marszałek województwa lubelskiego Henryk Makarewicz oraz prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie, poseł Zdzisław Podkański. (mag)