Kadafi udzielił wywiadu - co powiedział o Zachodzie?
Libia jest ważnym partnerem Zachodu, a jej rola polega na powstrzymywaniu Al-Kaidy i nielegalnych imigrantów próbujących dostać się do Europy - oświadczył libijski przywódca Muammar Kadafi, który udzielił w niedzielę wieczorem wywiadu telewizji France 24. Następnego dnia przedstawiciel libijskich władz zaapelował do przywódców opozycji o nawiązanie dialogu.
07.03.2011 | aktual.: 07.03.2011 13:05
W rozmowie z France 24 Kadafi ocenił, że międzynarodowe media przekazują wypaczony obraz Libii i trwających tam od połowy lutego gwałtownych wystąpień przeciwko niemu.
Libijski przywódca dodał, że Unia Afrykańska wysyła do jego kraju komisję wyjaśniającą, która ma wykazać, iż medialne doniesienia o sytuacji w Libii są nieprawdziwe. - Unia Afrykańska wyśle komisję, która potwierdzi światu, że wszystko, co publikuje się o Libii na zewnątrz, jest w 100% kłamstwem - powiedział Kadafi.
Wcześniej media przekazały inne fragmenty wywiadu dla francuskiej telewizji. Kadafi oskarżył w nim m.in. Francję o ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju.
Pytany o poparcie Paryża dla utworzonej przez powstańców w Bengazi na wschodzie kraju Narodowej Rady Libijskiej Kadafi oświadczył: "to śmieszne, to ingerencja w wewnętrzne sprawy. A jeśli my interweniowalibyśmy w wewnętrzne sprawy Korsyki czy Sardynii?". Kadafi dodał, że w Libii trwa spisek i mówił o obecności "uzbrojonych ekstremistów", "frakcji" i "uśpionych komórek" Al-Kaidy, które "chwyciły za broń przeciwko policji i wojsku".
Kadafi chce kompromisu?
Dżadallah Azus Al-Talhi, premier w latach 80., pochodzący ze wschodu kraju, odczytał w telewizji apel do starszyzny z Begnazi.
Według agencji Reutera może to oznaczać, że Kadafi jest gotów zawrzeć ze swoimi przeciwnikami kompromis.
Al-Talhi prosił starszyznę uznawanego za stolicę powstańców miasta, żeby "dała szansę narodowemu dialogowi, by rozwiązać ten kryzys, pomóc powstrzymać rozlew krwi i nie pozwolić obcokrajowcom, by ponownie zajęli nasz kraj".
W jego oświadczeniu nie pojawiły się żadne szczegóły na temat ustępstw, na jakie gotowy jest rząd.
Warunek opozycji
Powstańcza Narodowa Rada Libijska oświadczyła z kolei, że nie ma miejsca na szeroki dialog z rządem Muammara Kadafiego, a jakiekolwiek rozmowy mogą być prowadzone tylko pod warunkiem, że pozostający u władzy od ponad 40 lat Kadafi ustąpi.
Zapytany o wystąpienie Al-Talhiego, przedstawiciel opozycjonistów Ahmed Dżabrel powiedział: "Talhi to mój bliski znajomy, jest powszechnie szanowany w Libii jako człowiek, który stawił czoło Kadafiemu. Jednak postawiliśmy sprawę jasno, że jakiekolwiek negocjacje mogą odbyć się tylko, jeśli Kadafi ustąpi. Nie może być kompromisów".
Jak podkreśla Reuter to, że wystąpienie zostało nadane przez ściśle kontrolowaną państwową telewizję oznacza, że było ono oficjalnie zatwierdzone.
Dotychczas Kadafi i jego otoczenie nie wykazywali chęci podjęcia negocjacji i uznawali powstańców za uzbrojoną młodzież znajdująca się pod wpływem narkotyków i zmanipulowaną przez Al-Kaidę i obce siły.
W ubiegłym tygodniu Trypolis wyznaczył wysłannika, którego zadaniem było dostarczenie pomocy humanitarnej do Bengazi, jednak nie wiadomo, czy był on upoważniony do negocjacji z powstańcami.
Siły wierne Kadafiemu w ciągu ostatnich dni wzmocniły swoje pozycje zatrzymując natarcie rebeliantów w kierunku stolicy i zatrzymując ich w kilku miastach.