"Kaczyńskiego już nie trzeba się bać"
Janusz Palikot mówi w rozmowie z "Polityką", że Jarosława Kaczyńskiego już nie trzeba się bać. - Patrzę na niego i myślę, że w nim samym też coś się skończyło - odpowiada przewodniczący Ruchu Palikota. Zapowiada też, że chce być premierem, ale wystartuje w wyborach prezydenckich w 2015 r., gdyż jako szef partii jest do tego zobowiązany.
Zdaniem Palikota Kaczyński już nie będzie premierem, choć nadal będzie miał duże poparcie. Zapowiada też, że Ruch Palikota na pewno nie zbuduje koalicji z PiS. - To byłaby dla nas śmierć. Koalicja Kaczyńskiego z PO jest niemożliwa, więc bez względu, czy nam się daje 10%, czy 12% poparcia, wspólnie z Platformą blokujemy skutecznie powrót Kaczyńskiego - mówi. Zaznacza też, że Kaczyński wciąż nie dostrzega zmian, jakie nastąpiły po wyborach.
Palikot przyznaje, że Ruch Palikota jest na razie na etapie budzenia świadomości, która była w Polsce uśpiona. - Gdy wygramy następne wybory, doprowadzimy do realnych zmian. Teraz możemy tylko pracować, by następowały zmiany w świadomości - zapowiada.
Pytany, czy nie chce do koalicji, odpowiada, że może w przyszłej kadencji. - Pawlak nie odda tej koalicji tak łatwo, ma dużo interesów ulokowanych w samorządach, w centrali - zaznacza.
Zdaniem Palikota polityczny koniec Donalda Tuska jeszcze się nie zaczął. Przewodniczący Ruchu Palikota przyznaje wręcz, że uważa Tuska za najwybitniejszego polityka 20-lecia (z wyłączeniem Wałęsy, którego zasługi uważa za bardziej historyczne). - Wszyscy inni, łącznie z Kwaśniewskim, nie są politykami formatu Tuska - mówi Palikot.
I zaraz dodaje: - On jeszcze z tego wyjdzie, otrzepie się, choć nie wróci już na pozycję dającą mu 40% poparcia. Kolejne lata sprawowania funkcji premiera, a także dość silne podziały wewnątrz Platformy spowodują, że poparcie dla jego partii zatrzyma się na poziomie 20-30%.