Kaczyński "zgrywa" szeryfa
"Trybuna" twierdzi, że prezydent Warszawy Lech Kaczyński wykorzystał do własnej promocji alarm antyterrorystyczny, który ogłosił w stolicy w ubiegły piątek. Dziennik zarzuca prezydentowi stolicy, że kiedy policjanci szukali w centrum miasta bomby z sarinem, Kaczyński udzielał wywiadów w mediach i kreował się na szeryfa.
16.06.2005 06:48
Dziennik dodaje, że prezydent stolicy nie powiadomił o zagrożeniu Ministerstwa Zdrowia, dysponującego specjalistycznym sprzętem i lekami. W artykule czytamy, że gdyby bomba z gazem rzeczywiście była, doszłoby do tragedii, ponieważ przez błąd Kaczyńskiego ratownicy mogliby nie zdążyć z pomocą medyczną.
"Nie chcę tego oceniać. Urząd miasta wydał dziwne polecenia szpitalom, mógł wywołać panikę. Było to chaotyczne i histeryczne" - powiedział dziennikowi minister zdrowia Marek Balicki. Dodał, że o rzekomym ładunku wybuchowym było wiadomo dwa dni wcześniej, ale ministerstwo dowiedziało się o sprawie już po rozpoczęciu akcji.
"Trybuna" przypomina, że rok temu, gdy inna bomba miała eksplodować w centrum stolicy, Kaczyński nie ogłaszał alarmu antyterrorystycznego i nie występował w mediach. Wtedy jednak nie było kampanii wyborczej - zwraca uwagę dziennik.(IAR)