Kaczyński zabrał głos przed Nawrockim. Mówił o "gryzieniu trawy"
- Chcą nam zabrać wszystko, naszą godność, nasze państwo - mówił Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej. Próbował mobilizować wyborców. - Bez zaangażowania, bez pełnej determinacji nie uda się dokonać tego, co dziś jest dla Polski absolutnie konieczne. Zwycięstwo wymaga wysiłku - grzmiał z mównicy.
Gorący dzień w polityce. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
W niedzielę prezydent Jarosław Kaczyński wziął udział w konwencji wyborczej Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez PiS.
- Możemy szanowni państwo w tej walce rzeczywiście zwyciężyć. Ale musimy też pamiętać, że zaangażowanie w tę walkę, takie zaangażowanie, które tutaj było też już wspominane przez pana prezydenta, zaangażowanie, które wtedy nazywaliśmy "gryzieniem trawy", musi się powtórzyć. To jest nasz obowiązek - mówił w trakcie konwencji Karola Nawrockiego Jarosław Kaczyński.
- Nasz kandydat jest wspierany przez szerokie środowiska społeczne. Ale jeżeli my chcemy wykonać narodowy, patriotyczny i polski obowiązek, to musimy się zaangażować - przekonywał.
- Prezydent Andrzej Duda pokazał, jak głowa państwa polskiego powinna dbać o polskie interesy. To dzisiejsze niezwykle ważne przemówienie i poparcie to wyraz dbałości o polskie interesy, bo to właśnie interes Polski jest stawką tych wyborów - stwierdził Kaczyński.
Jarosław Kaczyński: chcą nam zabrać wszystko
- Chcą nam zabrać wszystko, nasz dorobek ekonomiczny, także ten, który odnosi się do polskich rodzin, nasz dorobek społeczny. Chcą zabrać także nasze prawa, naszą demokrację, naszą wolność, naszą godność i wreszcie naszą niepodległość, nasze państwo - mówił prezes PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Expose Sikorskiego. Sprawdziliśmy, co mówi się w Sejmie
- Manipulacja tak rozumiana, stosowana w praktyce społecznej, politycznej, jest przeciwieństwem demokracji. Oni zawsze byli tak naprawdę demokracji wrogami - mówił o swoich przeciwnikach politycznych.
Duda ostro na konwencji Nawrockiego
Na początku głos zabrał Andrzej Duda. - Zobaczcie, co się w Polsce dzieje dzisiaj. Siłą fizyczną przejmuje się dzisiaj w Polsce media publiczne. Siłą de facto fizyczną wyrzuca się dzisiaj z jego biura zastępcę prokuratora generalnego, prokuratora krajowego - mówił Duda do zebranych.
- Zastępuje się go kimś powołanym całkowicie niezgodnie z jakimikolwiek przepisami, z pominięciem ustawy, na mocy jakiegoś, jak sam twierdzi, dekretu premiera - grzmiał.
- Proszę państwa, możemy się z tego śmiać i prawnicy się z tego zaśmieją, ale w gruncie rzeczy to jest tragedia Rzeczypospolitej, że dzisiaj wychodzą do mediów czołowi politycy, Donald Tusk i mówią o praworządności, że ośmielają się mówić, że to jest przywracanie praworządności. I co tragiczne, liberalno-lewicowe elity europejskie albo im przytakują, albo udają, że tego nie widzą - mówił Duda.