Kaczyński: uznałem sprawę za zamkniętą
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński powiedział, że na podstawie ugody z Lechem Wałęsą z października 2004 roku uznał za zamkniętą sprawę zniesławienia b. prezydenta. Tak Kaczyński skomentował wypowiedź Wałęsy, w której ten zarzucił mu niezrealizowanie prawomocnego wyroku sądu.
Wałęsa powiedział podczas środowej konferencji prasowej, że Lech Kaczyński do chwili obecnej nie opublikował przeprosin za zniesławienie jego i Wachowskiego oraz nie wpłacił 10 tys. złotych na rzecz toruńskiej Fundacji Archiwum Pomorskiej Armii Krajowej.
W połowie września 2004 r. Sąd Najwyższy odrzucił kasację wniesioną przez L. Kaczyńskiego. Zgodnie z wyrokiem, miał on przeprosić Wałęsę i Wachowskiego, którzy wspólnie wnieśli sprawę cywilną w sądzie w Gdańsku. Przeprosiny miały się ukazać w miesiąc od uprawomocnienia wyroku - dwukrotnie w Radiu Zet oraz w "Gazecie Wyborczej". Sąd zobowiązał też L. Kaczyńskiego do wpłaty 10 tys. zł na rzecz toruńskiej fundacji.
W październiku 2004 roku zawarliśmy z Wałęsą ugodę, w ramach której skierowałem do niego list z przeprosinami, znany opinii publicznej. Częścią tej ugody było także stwierdzenie, że sprawa jest zamknięta - powiedział L. Kaczyński.
W tekście przeprosin skierowanych do Lecha Wałęsy prezydent Warszawy napisał: "W związku z audycją radiową wyemitowaną 18.06.2001 r. w radiu Zet przepraszam za niefortunną wypowiedź. Równocześnie oświadczam, że w związku z rzeczoną wypowiedzią moją intencją w żadnej mierze nie było naruszenie czci i dobrego imienia Pana Lecha Wałęsy".
Kaczyński powiedział, że nie wpłacił od razu pieniędzy na toruńską fundację, gdyż nie domagał się tego Wałęsa. Wyrok cywilny jest takim wyrokiem, że jeśli strona nie żąda jego wykonania, to sprawy nie ma - podkreślił. Zapewnił jednocześnie, że zobowiązania wobec Fundacji Archiwum Pomorskiej Armii Krajowej w Toruniu zostały już uregulowane.
W czwartek wieczorem PAP nie udało się skontaktować z Lechem Wałęsą.