PolskaKaczyński: PiS jest przeciwne łączeniu terminu wyborów i referendum

Kaczyński: PiS jest przeciwne łączeniu terminu wyborów i referendum

Prawo i Sprawiedliwość sprzeciwia się połączeniu terminu I tury wyborów prezydenckich i parlamentarnych z terminem referendum konstytucyjnego - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

05.03.2005 | aktual.: 05.03.2005 16:58

Referendum jest aktem o szczególnym znaczeniu - podkreślił Kaczyński. Jego zdaniem, mieszanie tego z walką polityczną o stanowisko prezydenta i miejscami w parlamencie jest nadużyciem na dużą skalę. Podkreślił, że ma to na celu ochronienie lewicy i że ma ona "polski interes narodowy za nic".

Przypomniał, że SLD mówi ostatnio o gotowości złożenia wniosku, który by doprowadził do samorozwiązania Sejmu jeszcze szybciej niż 5 maja. Wtedy wybory mogłyby się odbyć np. 22 maja. PiS poprze ten wniosek, jeśli będzie złożony - podkreślił Kaczyński. Dodał, że "im krócej tego fatalnego rządu, tym lepiej dla Polski".

Temat samorozwiązania Sejmu był poruszany podczas piątkowego spotkania prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z politykami lewicy. Ustalono, że gdyby nie doszło do skrócenia kadencji Sejmu, pierwsza tura wyborów prezydenckich, wybory parlamentarne i referendum w sprawie konstytucji UE odbyłyby się razem - 25 września.

Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Ludwik Dorn, odnosząc się do kwestii finansowania kampanii referendalnej, podkreślił w sobotę, że obecna ustawa o referendach umożliwia stowarzyszeniom i fundacjom udział w kampanii przedreferendalnej bez żadnych ograniczeń finansowych. Jego zdaniem, umożliwia m.in. wydatkowanie na kampanię środków finansowych pozyskiwanych z zagranicy.

Natomiast partie polityczne poddane są w tym zakresie ostrym ograniczeniom: nie wolno pozyskiwać im środków z zagranicy, a darczyńców i partię obowiązuje limit wpłat dla partii w ciągu jednego roku - podkreślił. Zdaniem PiS, takie uregulowanie jest patologiczne.

Istnieje grupa stowarzyszeń i fundacji promujących integrację europejską. Korzystają one ze środków finansowych UE i w zasadzie bez wyjątku opowiadają się za ratyfikacją traktatu konstytucyjnego, prowadząc walkę polityczną z przeciwnikami jego ratyfikacji - podkreślił Dorn.

Zapowiedział, że w ciągu dwóch tygodni PiS złoży do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji ustawy o referendach, wprowadzający równość możliwości finansowych wszystkich podmiotów, biorących udział w kampanii przedreferendalnej. W tym samym terminie PiS skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją przepisów o finansowaniu kampanii referendalnej ze względu na łamanie zasady równości wobec prawa.

PiS jest za członkostwem w UE, przeciw ratyfikacji traktatu konstytucyjnego i za tym, by decyzję tę podjął naród w drodze referendum.

Podczas sobotniej konferencji prasowej podnoszono także kwestię tzw. dyrektywy usługowej zakładającej liberalizację rynku usług w UE. Umożliwiłaby ona świadczenie usług w każdym z 25 krajów Unii w oparciu o prawo państwa, z którego pochodzi usługodawca.

Dyrektywę oprotestowały Niemcy, Francja i Belgia, obawiając się, że dawałaby większe szanse na sprzedaż usług firmom z tych krajów UE, w których niższy jest poziom ochrony socjalnej i słabsza obrona praw konsumenta.

Poseł do Parlamentu Europejskiego Michał Kamiński zapowiedział, że posłowie PiS-u w Parlamencie Europejskim "będą popierać dyrektywę usługową i wzywają do tego innych polskich posłów".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)