Kaczyński: o TVP decyduje zarząd spółki, nie politycy
Sytuacja w telewizji publicznej to sprawa
jej zarządu i rady nadzorczej - powiedział prezes PiS
Jarosław Kaczyński, odnosząc się w ten sposób do wskazania przez
lidera Samoobrony Andrzeja Leppera kandydatów na stanowiska w
telewizji publicznej.
20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 17:19
Także szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski oświadczył, że sytuacja w telewizji publicznej nie jest przedmiotem ustaleń międzypartyjnych, a sprawą zarządu.
Samoobrona - według deklaracji jej szefa - popiera, mimo oporu prezesa TVP Bronisława Wildsteina, kandydaturę Beaty Jakoniuk- Wojcieszak na stanowisko szefa TVP3, a także kandydaturę Wojciecha Nomejki na kierownicze stanowisko w telewizyjnej "Panoramie".
Gosiewski zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że sprawy dotyczące funkcjonowania spółek medialnych zgodnie z Kodeksem spółek handlowych powinny być rozpatrywane przez zarząd i rady nadzorcze, a nie przez jakieś grona polityczne.
Prezes PiS powiedział, że nie wie czy spór o telewizję może pogrzebać koalicję. Sprawa telewizji to sprawa zarządu, rady nadzorczej i w jakimś zakresie, ale już dzisiaj niewielkim (...) także Rady Radiofonii i Telewizji. To nie jest moja sprawa - tłumaczył dziennikarzom.
Dopytywany, czy jest szansa, że zaproponowani przez Leppera dziennikarze obejmą funkcje, w jakich widziałby ich szef Samoobrony, prezes PiS powiedział: Nie jest sprawą ani premiera Leppera, ani moją, ani premiera Marcinkiewicza, ani prezydenta Kaczyńskiego. Oświadczył, że jest to sprawa tych organów, które zostały do tego powołane.
Z kolei szef sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Paweł Kowal (PiS) w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że politycy mają wpływ na media tylko do poziomu wyboru Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Według niego, Lepper ma prawo wypowiadać się o sytuacji w TVP. ale trzeba to traktować po prostu jako komentarz polityka.
Pytany, czy PiS byłoby gotowe "poświęcić" prezesa TVP Bronisława Wildsteina, aby utrzymać dobre stosunki z Samoobroną Kowal powiedział, że "Wildstein powinien dostać czas na to, aby mógł po swojemu ułożyć telewizję". Jestem przekonany, że był dobrym kandydatem, dobrze rozpoczął swoją pracę, jest człowiekiem zaufania publicznego, trzeba poczekać - dodał Kowal.
Lepper mówił dziennikarzom, że stwierdzenie, iż politycy nie mają wpływu na telewizję publiczną jest hipokryzją. Jako szef partii mam prawo popierać kogoś, kto nam odpowiada i jest kompetentny. Ja mam takie prawo. Nie mówcie mi, że nie mam- powiedział lider Samoobrony.