Kaczyński nie znieważył Kwaśniewskiego
Nie będzie śledztwa o znieważenie prezydenta RP
Aleksandra Kwaśniewskiego przez Jarosława Kaczyńskiego i "Wprost".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła ich wszczęcia, bo nie
znalazła znamion znieważenia prezydenta RP przez lidera PiS i
tygodnik. Kwaśniewski może się odwołać od tej decyzji.
W marcu Jarosław Kaczyński powiedział "Gazecie Wyborczej", że prezydent nie powinien jechać do Moskwy na obchody 60-lecia zakończenia II wojny światowej, bo "Moskwa dysponuje takimi dokumentami dotyczącymi przeszłości prezydenta, które go czynią niesuwerennym w jego decyzjach". Polityk, który w PRL w tak młodym wieku jak on awansował na stanowisko ministerialne, musiał korzystać ze wsparcia Moskwy - powiedział Kaczyński.
To bzdury świadczące o złej woli - tak Kwaśniewski skomentował wtedy słowa polityka PiS. Przeczytałem ten wywiad z obrzydzeniem. Takiego nagromadzenia złej woli i kłamstw dawno nie spotkałem - powiedział prezydent. Zawiadomienie do prokuratury złożyła w tej sprawie SdPl.
Także w marcu "Wprost" zamieścił artykuł, w którym prezydenta określono mianem "Aleksandra K." oraz "prezydenta wszystkich aferzystów". Zawiadomienie złożyła w tej sprawie szefowa Kancelarii Prezydenta RP Jolanta Szymanek-Deresz, według której słowa te znieważyły nie tylko prezydenta, ale także wszystkich Polaków.
Po przeprowadzeniu postępowań sprawdzających prokuratura odmówiła wszczęcia śledztw w obu sprawach, uznając, że nie doszło do znieważenia głowy państwa, za co grozi do 3 lat więzienia - poinformował w rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.
Powiedział, że w wypowiedzi Kaczyńskiego nie można się doszukać pogardy, obelg czy uwłaczania organowi państwa, jakim jest Prezydent RP. Dodał, że uznano, iż także artykuł "Wprost" nie zawierał obelg wobec Prezydenta RP. Prokuratura przyjęła, że nie jest to znieważenie prezydenta, tylko realizacja konstytucyjnej zasady swobody wypowiedzi, w której granicach mieści się też prawo dziennikarza do prowokacji i przesady.
Na decyzję odmowną zażalenie do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie może złożyć prezydent, któremu w obu sprawach prokuratura nadała status pokrzywdzonego.