Kaczyński: nie ma zagrożeń w Warszawie
W Warszawie nie ma sygnałów o zagrożeniach zamachami terrorystycznymi - podkreślił na specjalnie zwołanej w czwartek konferencji prasowej prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Zaapelował do mieszkańców stolicy o zachowanie spokoju.
07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 17:06
Jest sytuacja napięcia w Europie, ale w Warszawie nie ma sygnałów o zagrożeniach - powiedział Kaczyński, odnosząc się do czwartkowych zamachów w Londynie. Dodał, że takie sygnały nie dotarły do władz miasta ani z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ani z Agencji Wywiadu, ani też od policji.
Poinformował, że po godz. 15 zebrał się stołeczny sztab kryzysowy, który przeanalizuje sytuację po zamachach w Londynie. Jesteśmy na co dzień do tego rodzaju zdarzeń nadzwyczajnych przygotowani - zapewnił prezydent stolicy.
Wiceprezydent miasta Władysław Stasiak, który odpowiada za bezpieczeństwo w stolicy, powiedział, że jest przygotowany plan reagowania kryzysowego, który został uzgodniony z policją, państwową strażą pożarną, a nawet - jak tłumaczył - z wojewodą w zakresie sił zbrojnych.
Mamy dobrą bazę danych dotyczącą zasobów szeroko pojętego samorządu terytorialnego - tego, kto czym dysponuje - chodzi o środki medyczne, transport - w tym np. dostępne spychacze, koparki, autobusy, sprzęt do ratownictwa - wyjaśnił Stasiak. Wyjaśnił, że w stolicy dobrze funkcjonują też procedury powiadamiania np. o awariach czy wyjątkowych wydarzeniach.
Mamy bardzo dobre rozeznanie o stanie wolnych łóżek w szpitalach, jest ich w stolicy ok. 800 - takie dane sprawdzamy każdego dnia, również dzisiaj przed wydarzeniami w Londynie był codzienny komunikat w tej sprawie - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent miasta dodał, że wzmożono patrolowanie trakcji komunikacyjnych, szczególnie metra. Dotyczy to policji i straży miejskiej, są ściągani do pracy ludzie, którzy w czwartek mieli dzień wolny. Nie dlatego, że są sygnały o niebezpieczeństwie, ale dlatego, że sytuacja jest niebezpieczna na terenie całej Europy - powiedział Kaczyński.
Prezydent stolicy powiedział, że istniejący w stolicy plan reagowania kryzysowego jest uzgodniony ze wszystkimi służbami na zasadzie porozumienia i dobrej woli, gdyż w rzeczywistości nie ma w polskim prawie szczegółowych zapisów dotyczących koordynacji działań. W Polsce muszą nastąpić zmiany w prawie, dotyczące zarządzania kryzysowego. Potrzebne są zmiany, które wprowadzą sprężyste kierownictwo od szczebla prezesa Rady Ministrów, poprzez ministra spraw wewnętrznych, aż po szczebel gminy, nie pomijając wojewody i starosty - wyjaśnił.
W czwartek przed południem kilkoma stacjami londyńskiego metra wstrząsnęły silne eksplozje. Chwilę później nadeszły informacje o wybuchach w trzech autobusach w centrum Londynu. Są zabici i ranni. Według londyńskiej policji, w czwartkowych zamachach w Londynie zginęły co najmniej 33 osoby. 45 osób zostało poważnie rannych lub są w stanie krytycznym. Ponad 300 osób odniosło lżejsze rany.