"Kaczyński nie da się osaczyć przez prymitywa Jurgiela"
- Scena polityczna w Polsce jest dziś ewidentnie do przewietrzenia, więc każdego, kto próbuje ją przewietrzyć, witam z radością, mówi socjolog, prof. Paweł Śpiewak w wywiadzie dla "Polski The Times". - Kaczyński z tym programem i tym sposobem istnienia w polityce likwiduje jeden z filarów demokracji - ocenia profesor.
07.10.2010 | aktual.: 07.10.2010 07:11
Śpiewak uważa, że liberałowie w szeregach PiS znajdą się na listach wyborczych tej partii. - Kaczyński gra skrzydłami. On nie pozwoli sobie na bycie osaczonym np. przez tego pomrukującego prymitywa Jurgiela, człowieka, który nie wiadomo co robi w parlamencie.
Świetnie wie, że panowie Zieliński, Błaszczak, Brudziński nie są zdolni do żadnej poważnej pracy koncepcyjnej. Oni są od pognębienia od czasu do czasu tzw. liberałów. Ci jednak są mu potrzebni do pracy merytorycznej. Jestem przekonany, że ta frakcja zwana liberalną wcale się nie zgubi w PiS. Zgubi się, jak wyjdzie. Ale sądzę, że ich cierpliwość i upór nie skłonią ich do wyjścia. Byłbym zresztą takiemu krokowi przeciwny, bo oni są w PiS szansą na dobrą opozycję - ocenia Śpiewak.
Rozmówca gazety potwierdza, że kibicuje ruchowi Janusza Palikota, ale w takim sensie, że kibicuje demokracji, która szwankuje dziś nie przez PO, a "z winy Jarosława Kaczyńskiego, bo to on zlikwidował opozycję polityczną w Polsce".
Zdaniem Śpiewaka ruch Palikota może okazać się lipą, bo na razie sprawy najważniejsze zostawia on Platformie i w tym sensie nie jest dla niej wyzwaniem. - - Twierdzę jednak, że te problemy ideowe, które porusza, są ważne. Polska traci cechy państwa świeckiego i jakaś grupa ludzi czuje się ograniczona i stłamszona - mówi profesor. I dodaje: - Kiedy ostatnio zapytałem jednego lokalnego działacza ze swojej okolicy, co się zmieniło od czasu początków jego aktywności, odparł: teraz jak chcę coś załatwić, to muszę brać księdza.
- W sprawie in vitro PO musi się dogadać z SLD, bo tu bez jakiegoś konsensusu się nie obędzie. A po tym, jak Nagrodę Nobla uzyskał właśnie lekarz, który wprowadził metodę in vitro, PO nie może już się wycofać. Naturalnie, Kaczyński na takie porozumienie z SLD będzie grzmiał coraz bardziej ostrymi oskarżeniami, ale przez to tylko tym będzie przegrywał - mówi prof. Śpiewak.
Zapytany czy potrafi sobie wyobrazić partię z twarzą Joanny Kluzik-Rostkowskiej, rozmówca "Polski" odpowiada: - byłoby dobrze, by powstała, bo pierwszą wartością demokracji jest istnienie opozycji kontrolującej władzę. Kaczyński z tym programem i tym sposobem istnienia w polityce likwiduje jeden z filarów demokracji. Gdyby pojawiła się Kluzik-Rostkowska, która nie podchodzi do polityki jak do terenu walki o Pana Boga, a walki o żłobki, służbę zdrowia, przemysł itd., to czemu nie? Tyle że doświadczenie, choćby z Polską Plus, wskazuje, że to raczej niemożliwe.